To będzie gnicie. Mamy niemal jak w banku postępującą degrengoladę rządu i osobiście Tuska, co wynika wprost z jego wymęczonego przemówienia. Premier się męczył i słuchacze się męczyli. Żadnej nowej myśli, za to dwie trzecie przemówienia o PiS. Premier nie powiedział niemal niczego, co nie miałoby jakiegoś odniesienia do partii Kaczyńskiego. Właśnie tak przegrali wybory - gadając o strasznym Nawrockim, a nie o swoich pomysłach - i wiele wskazuje, iż z tych samych powodów przegrają następne. Oto największe wpadki premiera z tej rozpaczliwej sejmowej szarży.
REKLAMA
1. Jest dobrze, tylko ty, wiejski ćwoku, o tym nie wiesz
"Może przesadziliśmy z wiarą, iż prawda sama się obroni". "Gdybyśmy chociaż w połowie tak dobrze opowiadali, ile zrobiliśmy, wygrywalibyśmy kolejne wybory". Te rozczulające frazy premiera są jakby wzięte z licznych reportaży o upadku Enronu czy Lehman Brothers. Tam zarządy tuż przed kolapsem opowiadały to samo: jest dobrze, tylko źle o tym informujemy. Przekonanie, iż w zasadzie wszystko mi idzie świetnie, tylko świat tego nie rozumie, nazywa się wyparciem. I jest to błąd poznawczy opisywany w niemal wszystkich podręcznikach zarządzania. Właśnie taki stan psychiki blokuje wyciąganie jakichkolwiek wniosków z porażek. A przecież właśnie porażkę Platforma zaliczyła i nie wyciąga żadnych wniosków.
Zobacz wideo Donald Tusk w Sejmie: Śmiejecie się z 10 milionów ludzi!
Przeczytajmy jeszcze raz to smutne zdanie: "Gdybyśmy chociaż w połowie tak dobrze opowiadali, ile zrobiliśmy, wygrywalibyśmy kolejne wybory". Jest w tym jednocześnie arogancja, pycha, ale też kompletna odklejka od rzeczywistości. Premier jest w gruncie rzeczy zadowolony z tego, ile zrobił rząd - a zrobił tak wiele, iż "wygralibyśmy wybory". ZADOWOLONY po półtora roku nierealizowania obietnic (każdy wyborca PO choćby obudzony w środku nocy wymieni te główne niezrealizowane zapowiedzi), po półtora roku nieradzenia sobie z rozwałką w służbie zdrowia (najdłuższe kolejki w historii badań), po półtora roku braku polityki energetycznej. Wierzcie mi, iż kiedy robię wywiady z ekspertami z różnych dziedzin - klimat, zdrowie, energetyka, atom - niemal każdy mówi, iż jest bałagan, brak planu, nikt nic nie wie, do tego zwalczające się ministerstwa, a jeszcze wewnątrz ministerstw walczący ze sobą wiceministrowie z różnych partii. Tak rządzi ten rząd - słabo, miernie - i warto, żeby wreszcie przyjął to do wiadomości. Może wtedy coś się zmieni. Mówiąc wprost: jesteście mniej sprawni z ogarnianiu tematów niż schyłkowy Morawiecki - niech to do was dotrze! A rzeczników możecie czterech powołać (po jednym z każdej koalicyjnej partii), niczego to nie zmieni.
Dalej premier: "PiS jest partią popularną na polskiej wsi, może dlatego, iż nie wszyscy rozpoznali, skąd płynie zagrożenie dla polskiej wsi. PiS miał na sztandarach >>Żywią i Bronią