Konserwatysta Karol Nawrocki, który uczynił rewizjonizm holokaustu częścią swojej kampanii, wygrał weekendowe wybory prezydenckie w Polsce – czytamy na łamach izraelskiego dziennika. – Wynik wskazuje na to, iż można się spodziewać, iż Polska pod rządami nowego przywódcy, popartego przez prezydenta USA Donalda Trumpa, podąży bardziej populistyczną i nacjonalistyczną ścieżką.
Większość codziennej władzy w polskim systemie politycznym spoczywa w rękach premiera wybranego przez parlament. Jednak rola prezydenta nie jest wyłącznie ceremonialna. (…) Teraz wygląda na to, iż Tusk nie będzie miał możliwości spełnienia obietnic, które złożył zarówno wyborcom, jak i UE.
Niektórzy obserwatorzy w Polsce twierdzą, iż niespełnione obietnice mogą utrudnić Tuskowi kontynuowanie kadencji do czasu kolejnych wyborów parlamentarnych zaplanowanych na koniec 2027 r., szczególnie jeżeli Prawo i Sprawiedliwość będzie żywiło nadzieję na przyszłą współpracę z konserwatystami w jego koalicji.
a następnie: Ostatnio Nawrocki kierował Instytutem Pamięci Narodowej, który propaguje nacjonalistyczne narracje historyczne, gloryfikujące polskie ofiary i opór wobec nazistów w czasie II wojny światowej, jednocześnie delegitymizując badania na temat polskiego antysemityzmu i Polaków, którzy zabijali Żydów.
Według doniesień polskich mediów, przewodził próbom obalenia pomników Armii Czerwonej w Polsce, a Rosja odpowiedziała, umieszczając go na liście poszukiwanych.
Zwolennicy Nawrockiego opisują go jako ucieleśnienie tradycyjnych, patriotycznych wartości. Ci, którzy sprzeciwiają się świeckim trendom, w tym widoczności LGBTQ+, przyjęli go z otwartymi ramionami, postrzegając go jako odzwierciedlenie wartości, z którymi dorastali.
Kandydatura Nawrockiego została przyćmiona oskarżeniami o wcześniejsze powiązania z postaciami przestępczymi i jego udziałem w brutalnej ulicznej bójce. Zaprzecza on powiązaniom przestępczym, ale nie przeprosił za uliczną bójkę, mówiąc, iż brał udział w „szlachetnych” walkach w swoim życiu. Rewelacje te najwyraźniej nie zaszkodziły jego poparciu wśród prawicowych wyborców, z których wielu uważa, iż oskarżenia mają podłoże polityczne.
Trump jasno dał do zrozumienia, iż chce, aby Nawrocki został prezydentem Polski. Miesiąc temu powitał Nawrockiego w Białym Domu. A w zeszłym tygodniu konserwatywna grupa CPAC odbyła swoje pierwsze spotkanie w Polsce, aby wesprzeć Nawrockiego. Kristi Noem, sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego USA i prominentna sojuszniczka Trumpa, mocno pochwaliła Nawrockiego i wezwała Polaków do głosowania na niego.
(…) Nawrocki również powtórzył część wypowiedzi Trumpa na temat Ukrainy. Obiecuje kontynuować wsparcie Polski dla Ukrainy, ale krytykuje prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, oskarżając go o wykorzystywanie sojuszników. Oskarżył ukraińskich uchodźców o wykorzystywanie polskiej hojności, obiecując, iż będzie priorytetowo traktował Polaków w zakresie usług socjalnych, takich jak opieka zdrowotna i edukacja.
