– Przypuszczam, iż w lesie są jeszcze ciała, ale być może część z nich została po prostu uprzątnięta. Dlaczego tak sądzę? Był taki moment, kiedy powołano leśników z całego kraju. Po co? Przecież nie po to, żeby pomogli puszczy w trudnym momencie. Ale po coś ich zwołano – mówiła w marcu 2023 roku na antenie TOK FM ówczesna europoseł Janina Ochojska. Za te skandaliczne słowa chciano ją pociągnąć do odpowiedzialności. Nic jednak z tego nie wyszło.
Półtora roku temu Ochojska mówiła w radiu TOK FM o kryzysie migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej. Jej wypowiedź można podsumować w następujący sposób: był to stek manipulacji, kłamstw, oderwanych od rzeczywistości oskarżeń przeciwko państwu polskiemu oraz zwykłe łajdactwo. Jak bowiem inaczej nazwać stwierdzenie, iż polscy leśnicy „mogli pomagać usuwać z lasów przy granicy ciała zmarłych migrantów”, a następnie” zakopywali je „w jakimś zbiorowym grobie”?
– Przypuszczam, iż w lesie są jeszcze ciała, ale być może część z nich została po prostu uprzątnięta. Dlaczego tak sądzę? Był taki moment, kiedy powołano leśników z całego kraju. Po co? Przecież nie po to, żeby pomogli puszczy w trudnym momencie. Ale po coś ich zwołano – stwierdziła Ochojska. W kolejnym zdaniu zachowała tzw. czujność i ostrożność procesową, więc gwałtownie dodała, iż „to nie jest oskarżenie, to jest przypuszczenie, co mogło się stać”.
Niedługo po tym jak Ochojska powiedziała te haniebne słowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie na polecenie ówczesnego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry wszczęła śledztwo w sprawie pomówienia i zniesławienia Lasów Państwowych oraz polskich leśników.
– Lasy Państwowe po pierwsze złożyły pozew o naruszenie dóbr osobistych, po drugie zawiadomienie do prokuratury. Prokurator generalny Zbigniew Ziobro wszczął postępowanie z urzędu w tej sprawie przeciwko Janinie Ochojskiej. Prokuratura wystąpi o uchylenie immunitetu do europarlamentu. Za takie słowa, za taką typową antypolską mowę, za takie ohydne oszczerstwa musi być kara – mówił w marcu 2023 r. rzecznik Lasów Państwowych Michał Gzowski.
W miniony wtorek serwis rp.pl poinformował, iż postępowanie w sprawie Ochojskiej zostało umorzone, a stało się to… 7 lutego br. „Zdecydowały nie argumenty merytoryczne, ale formalne. Stało się tak po przesłuchaniu w charakterze świadka nowego dyrektora Lasów Państwowych Witolda Kossa, który oświadczył, iż odstępuje od oskarżenia”, czytamy.
Prokuratura uznała, iż Lasy Państwowe nie potrzebują wsparcia prokuratury, by ścigać Ochojską za pomówienia. Mogą złożyć w sądzie prywatny akt oskarżenia bez jej udziału. – Z akt sprawy nie wynika, aby pokrzywdzony nie był w stanie sam reprezentować swoich praw. Tym bardziej iż jak ustalono, postępowanie z prywatnego aktu oskarżenia zostało zainicjowane. Zainicjowane również zostało postępowanie cywilne – pozew o ochronę dóbr osobistych wraz z wnioskiem o zabezpieczenie roszczenia – przekazał prok. Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Źródło: rp.pl, DoRzeczy.pl
TG