
"The Economist” wziął pod uwagę PKB na mieszkańca, uwzględnił różnice w cenach między państwami, a także czas pracy obywateli, i wyszło, iż najbogatszym krajem świata jest w tej chwili Norwegia.
Polska znalazła się na 35. miejscu i to chyba realnie oddaje naszą pozycję.
Bogactwo to nie tylko niezłe zarobki, ale i koszty życia.
Istotny jest również czas pracy: w niektórych miejscach udaje się osiągać wysokie dochody przy mniejszej liczbie godzin pracy, co pozostawia czas na wypoczynek.
Które kraje są zatem naprawdę bogate?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, uszeregowali 178 krajów, korzystając z trzech różnych miar.
1. Pierwszą z nich jest PKB na osobę według rynkowych kursów wymiany walut - to proste, intuicyjne i często wykorzystywane narzędzie.
2. Druga miara koryguje dochody właśnie o wspomniane koszty lokalne - chodzi o parytet siły nabywczej; PPP.
To lepszy przewodnik po lokalnym standardzie życia, jednak nie uwzględnia czasu wolnego, a odsetek osób pracujących i czas pracy różnią się przecież w zależności od kraju.
3. Dlatego wprowadzili również trzecią miarę, która uwzględnia zarówno lokalne ceny, jak i przepracowane godziny.
Wykres pokazuje, jak zgodnie z tymi miarami wypadają państwa