Testament Andrzeja Pityńskiego

myslpolska.info 1 miesiąc temu

15 lipca 1910 roku Ignacy Jan Paderewski swoje przemówienie pod „Pomnikiem Grunwaldzkim” w Krakowie, którego był fundatorem rozpoczął słowami: „Dzieło, na które patrzymy nie powstało z nienawiści. Zrodziła je miłość głęboka do Ojczyzny”. Jakżeż te słowa są adekwatne także do tego pomnika.

To właśnie „miłość głęboka do Ojczyzny” Andrzeja Pityńskiego zrodziła pomnik „Rzeź Wołyńska”, bo miłość do ojczyzny stanowiła fundament jego sztuki. To artysta, który całą swoją twórczość poświecił tematowi narodowemu. Jego sztuka wyrosła z głębokiego patriotyzmu w oparciu o wartości jakie przekazali mu rodzice, żołnierze wyklęci. Swoimi rzeźbiarskimi realizacjami będącymi symbolami polskości które znajdują się w zarówno w Stanach Zjednoczonych (Nowy Jork, Boston, Doylestown, Baltimore, Jersey City, Trenton, Hamilton, St. Petersburg na Florydzie, Bayonne, Cleveland) we Włoszech (Cassino), Wielkiej Brytanii, w Republice Południowej Afryki (Kapsztad), jak również i w Polsce (Warszawa, Kraków, Ulanów, Stalowa Wola, Tarnobrzeg, Drohiczyn, Izbica, Lesko, Jasło) pokazują nam czym jest szlachetna miłość do Ojczyzny i patriotyzm. Był to rzeźbiarz, który odważnie i bezkompromisowo swoimi pomnikami mówił o tragicznych losach Ojczyny przekazując pamięć o jej historii kolejnym pokoleniom rodaków.

Takim właśnie pomnikiem jest także jego „Rzeź Wołyńska” w Domostawie, która jest wymownym symbolem pamięci narodu polskiego o ludobójstwie naszych rodaków na Kresach. Kompozycję pomnika stanowi Orzeł Polski symbol istnienia naszej Ojczyzny, który wyłania się z płomieni palącej się polskiej rodziny stanowiącej symbol naszej wielowiekowej obecności na Kresach. Na piersi orła wycięty jest krzyż symbol naszej wiary w którym umieszone jest na ukraińskich trójzębnych chłopskich widach ciało umierającego niewinnego polskiego chłopczyka. Niezwykłość tej kompozycji polega na tym, iż w całości stanowi ona wielką monstrancję, w której ciało polskiego chłopca staje się hostią symbolizującą Chrystusa.

„Dzieło, na które patrzymy nie powstało z nienawiści. Zrodziła je miłość głęboka do Ojczyzny”. Przypominam jeszcze raz te słowa Paderewskiego także dlatego, iż był on dla Andrzeja Pityńskiego wielkim autorytetem, i inspiracją. Pityński tak, jak Paderewski całe serce oddał Polonii. Jego portret wisiał w pracowni artysty na zaszczytnym miejscu. Trzymał też w rękach jego serce, kiedy wkładał je do urny będącej częścią płaskorzeźby jaką wykonał dla kościoła w Amerykańskiej Częstochowie.

Jestem przekonany, iż odsłonięcie dzisiaj pomnika „Rzeź Wołyńska” w Domostawie stanie się tak samo ważnym i doniosłym wydarzeniem w historii Polski jak odsłonięcie Pomnika Grunwaldzkiego w 1910 roku. Wtedy w Krakowie zgromadziły się pod pomnikiem ogromne rzesze Polaków. Także i dzisiaj tu pod tym pomnikiem jest nas tak wielu. Przybyliście z różnych zakątków Polski i świata, aby u stóp tego pomnika w skupieniu ducha oddać hołd blisko 200 tys. naszych rodaków, którzy w bestialski sposób zostali pomordowani na polskich Kresach przez Ukraińców spod znaku OUN-UPA. Tak, jak wtedy i teraz z tego pomnika płynie doniosły głos w przesłaniem do narodu polskiego o zachowanie pamięci o naszych przodkach. Ten pomnik z całą pewnością zjednoczy nas oraz doda nam siły i odwagi w naszym dążeniu do pokazania prawdy o tym co wydarzyło się na Wołyniu.

Spójrzcie wokół siebie jak jest nas wielu, jak razem stanowimy wielką siłę. Mimo trudów podroży, przyjechaliście z różnych zakątków Polski od Szczecina po Ustrzyki Dolne, od Jeleniej Góry po Białystok, wasza obecność w tym miejscu pokazuje wielką siłę ducha i wasz patriotyzm, pokazujecie co to jest miłość ojczyzny i szacunek dla swoich przodków. Cały naród jest wam wdzięczy za dzisiejszą obecność tutaj, bo odważnie z podniesionymi czołami manifestujecie swoje więzy krwi z Kresowiakami, którym nie dane było dalej żyć dla Polski, bo życie odebrali im zwyrodniali Ukraińcy. Gdyby Andrzej Pityński był razem z nami byłby przejęty wdzięcznością za wasza obecność i z całą pewnością powiedziałby, iż warto było zrobić ten pomnik dla narodu Polskiego.

Powiedział kiedyś, iż „Polska potrzebuje narodowego pomnika Rzezi Wołyńskiej”. Jest jeden pomnik Andrzeja Pityńskiego, równie monumentalny jak ten a stojący nad brzegiem Oceanu Spokojnego w kolebce amerykańskiego osadnictwa i katolicyzmu, w Baltimore który przyjął nazwę Narodowy Pomnik Katyński. Odsłonięto go 11 listopada 2000 roku. Pamiętam dobrze ten dzień, a szczególnie obecność na tej uroczystości kapelana rodzin katyńskich ks. Zdzisława Peszkowskiego. Dzisiaj nie ma z nami Andrzeja Pityńskiego i kapelana rodzin wołyńskich nieodżałowanego ks. Iskowicza-Zaleskiego, ale jest jego godny sukcesor skromny kapłan Ks. Antoni Moskal. Mówię o tej uroczystości sprzed laty w Baltimore i nawiązuję do słów Andrzeja Pityńskiego, iż Polsce potrzebny jest narodowy pomnik Rzezi Wołyńskiej, bo my dzisiaj drodzy rodacy tak naprawdę odsłoniliśmy „Narodowy Pomnik Rzezi Wołyńskiej” i tu wokół niego powstanie także „Narodowy Memoriał Ofiar Ludobójstwa na Kresach Wschodnich”. Tak od dzisiaj będziemy nazywać ten pomnik i to miejsce.

Jest jeszcze jeden powód, aby tak go nazywać. Pomnik postawiono tylko i wyłącznie z funduszy SWAP, Polonii i rzeszy polskich patriotów w kraju, którzy nie szczędzili na ten cel grosza. Pomimo starań wójta Zbigniewa Walczaka nie udało się otrzymać żadnego dofinansowania ze środków rządowych i samorządowych. To nie państwu Polskiemu, ale narodowi polskiemu zawdzięczamy, iż stanął tutaj w Domostawie Narodowy Pomnik Rzezi Wołyńskiej.

Przykład losów tego pomnika dobitnie świadczy, jaki elity rządzące naszym krajem mają stosunek do sprawy „Rzezi Wołyńskiej” o której przypominają sobie przy okazji 11 lipca przy kolejnej rocznicy „Krwawej Niedzieli”. Andrzej Pityński mówił: „Przykro jest mi o tym mówić, ale wydaje mi się, iż w Polsce, wśród polityków, następuje transfuzja krwi z polskiej na ukraińską. Panuje jakaś dziwna znieczulica, otępienie i tchórzostwo na temat rzezi wołyńskiej oraz paraliżujący strach przed Ukraińcami, a także fałsz, obłuda, zakłamanie, chęć tuszowania i ukrywania najohydniejszej zbrodni ukraińskich bandytów z UPA na bezbronnych polskich dzieciach, kobietach i starcach, na 200 tys. Polaków wymordowanych w latach 1940-1947. To jest jakaś wredna, polityczna, fałszywa ukraińska solidarność, kosztem prawdy historycznej, jaką była rzeź wołyńska. Tej zbrodni Polacy nigdy nie zapomną i nie wybaczą Ukraińcom”.

Innym razem powiedział: „Gardzę politykami, biskupami, pseudointelektualistami, pożytecznymi idiotami, renegatami, którzy kupczą krwią niewinnych Polskich dzieci umierających w nieludzkich torturach zadawanym im przez psychopatycznych ukraińskich zbrodniarzy. Tego im choćby Bóg nie wybaczy! A wszystkim tym, którzy chcą ukryć ukraińskie zbrodnie na Narodzie Polskim, przypominam, że, kto ukrywa zbrodnie jest także zbrodniarzem”.

Każdy z nas chyba pamięta rozmowę śp. ks. Isakowicza-Zaleskiego z prezydentem RP Andrzejem Dudą pod pomnikiem wołyńskim w Warszawie, kiedy to pod adresem księdza padły słowa: „proszę, aby ksiądz się miarkował w słowach”, a kiedy to nasz kapelan przypominał, iż już 30 lat czekamy na pochówki, a prezydent podczas swojej kadencji nic w tej sprawie nie zrobił pomimo składanych obietnic Andrzej Duda na odchodne powiedział: „proponuję, aby ksiądz spróbował inną drogą”.

Drodzy rodacy słowa prezydenta: „proponuję, aby ksiądz spróbował inną drogą” skierowane do kapelana wołyńskiego tym samym zostały skierowane także do nas Polaków upominających się prawdę o Wołyniu. Można je uznać za lekceważące i aroganckie, ale też jako słowa pokazujące słabość i bezradność władz państwowych wobec sprawy ludobójstwa na Kresach.

Można też zadać sobie pytanie jaką mamy inną drogę, skoro najwyższy przedstawiciel naszego Państwa jest bezradny i każe nam szukać innej drogi? Ileż to już lat walczymy o prawdę o Wołyniu o godne pochówki dla naszych rodaków, organizujemy marsze, konferencje, wiece spotkania wszystko to odbija się od muru niemocy naszego państwa? Ostatnio przybrało to już iście poniżający nas charakter, bo teraz mamy być „sługami narodu ukraińskiego” w którym czci się z honorami morderców naszych przodków.

Andrzej Pityński zostawił nam przesłanie: „Bandera i jego bandyci z UPA byli, są i zawsze będą zbrodniarzami Narodu Polskiego, na równi z Hitlerem i Stalinem. To, co robi w tej chwili Ukraina, gloryfikując zbrodniarzy z UPA, jest nie do przyjęcia przez Naród Polski i przez Świat. O ich zbrodniach Świat musi wiedzieć”. Wypowiem jeszcze raz najważniejsze dla nas słowa Andrzeja Pityńskiego: „O ich zbrodniach Świat musi wiedzieć”.

Przed ponad stu laty Ignacy Jan Paderewski zdał sobie sprawę, iż tylko Stany Zjednoczone mogą wyrwać Polskę ze szponów Niemiec i Rosji a tym samym dać możliwość Polsce powrotu na mapę Europy. Dlatego właśnie tam wykorzystując swoją ogromną popularność i doskonałe kontakty osobiste z prezydentem Wilsonem doprowadził do tego, iż sprawa niepodległości Polski odegrała kluczową rolę w zwycięstwie Wilsona w wyborach prezydenckich. To właśnie zjednoczona pod przywództwem Paderewskiego blisko 4-milionowa Polonia zapewniła mu reelekcję. Prezydent Wilson dotrzymał danego słowa Paderewskiemu i Polonii. 22 stycznia 1917 r. w orędziu do senatu wypowiedział słowa: „mężowie stanu wszędzie zgodni są co do tego, iż powinna istnieć zjednoczona, niepodległa i samodzielna Polska”, które otworzyły drogę do odzyskania niepodległości Polski.

Paderewski, kiedy opuszczał Stany Zjednoczone w maju 1939 roku powiedział do Polonii znamienne słowa: „Pracowaliśmy razem, walczyliśmy ramię przy ramieniu i zwyciężyliśmy, dzięki jednomyślnemu, zgodnemu wysiłkowi”. My także dzisiaj w walce o prawdę o Wołyniu, o ludobójstwie na Polakach musimy zjednoczyć siły Polonii i Macierzy. Musimy stanąć ramię przy ramieniu z 10 milionową Polonią w Stanach Zjednoczonych i rozpocząć wspólną walkę o ekshumacje i godne pochowanie wszystkich polskich ofiar zbrodniarzy spod znaku OUN-UPA, którzy muszą być potępieni i osądzeni zgodnie z międzynarodowym prawem za zbrodnie ludobójstwa ze szczególnym okrucieństwem na narodzie polskim.

To jest ta inna droga, którą powinniśmy kroczyć wspólnie z milionami Polaków rozsianych po świecie. Polonia w Ameryce ma szczególną rolę do odegrania, bo to tam w Stanach Zjednoczonych od czasów I wojny światowej zapadają główne decyzje polityczne wobec Polski. Wiem, jak Polonia kocha Polskę. Jestem przekonany, iż jeżeli teraz w trakcie kampanii wyborczej na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych miliony polskich serc za Oceanem upomni się o ofiary Wołynia to z całą pewnością świat dowie się o ludobójstwie na narodzie Polskim dokonanym przez zwyrodnialców z OUN-UPA, a których współczesna Ukraina czci jako bohaterów.

Tu spod pomnika Andrzeja Pityńskiego apeluję do amerykańskiej Polonii – stańcie z nami w walce o pamięć o ofiarach ludobójstwa Polaków na Kresach, w walce o ich ekshumacje i godny pochówek, w walce o zaprzestanie gloryfikowania oprawców naszych przodków. Apeluję do blisko 3 tysięcy organizacji polonijnych w Ameryce – piszcie w tej sprawie listy do senatorów i członków Izby Reprezentantów. Apeluję do Kongresu Polonii Amerykańskiej zrzeszającego polonijne organizacje – napiszcie petycję do Kongresu Stanów Zjednoczonych, w której jednoznacznie opowiedzcie się po stronie pamięci o Polakach bestialsko pomordowanych na Kresach.

Wierzę, iż tak jak zawsze stawaliście po stronie dobra Polski i teraz nie zawiedziecie Macierzy, która jest wręcz zagrożona odradzającą się ideologią banderyzmu na Ukrainie. Nie pozwólcie na dalsze nas poniżanie, robienie z nas „sług narodu ukraińskiego”. Ratujcie Polskę, póki nie jest za późno. Prawda o ludobójstwie na Wołyniu to teraz nasza racja stanu. Niepotępienie banderyzmu i gloryfikacja na Ukrainie morderców naszych przodków to śmiertelne zagrożeni dla naszego narodu.

Tak, jak Andrzej Pityński odważnie krzyczy swoim pomnikiem tak i wy kochający ojczyznę Polacy w Stanach Zjednoczonych wykrzyczcie prawdę o Wołyniu w Waszyngtonie pod Białym Domem. Spod tego pomnika wołamy do was rodacy w Ameryce pełni ufności, iż nie zawiedziecie tej wiary jaką pokłada w was Ojczyzna, bo krew niewinnych matek, ojców i dzieci przelana na Kresach nie może być zapomniana. Bez was tej walki o prawdę o Wołyniu nie wygramy. Ta karta historii polski zapisana krwią naszych rodaków nie może być zapomniana.

„Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, Zapomnij o mnie” (Adam Mickiewicz)

dr Witold Zych

Przemówienie w dniu 14 lipca 2024 r. w Domostawie z okazji uroczystości poświęcenia i odsłonięcia pomnika „Rzeź Wołyńska” Andrzeja Pityńskiego.

Myśl Polska, nr 31-32 (28.07-4.08.2024)

Idź do oryginalnego materiału