Unieważnione paszporty, europejski nakaz aresztowania i wniosek o Genewski Dokument Podróży — sytuacja Romanowskiego pogarsza się z każdym tygodniem. I to właśnie jego los może być zapowiedzią tego, co spotka byłego ministra sprawiedliwości, jeżeli liczył na bezpieczną przystań na Węgrzech.
W sprawie Marcina Romanowskiego wydarzenia zaczynają nabierać tempa – a wraz z nimi rośnie polityczne napięcie wokół byłych ludzi Zbigniewa Ziobry. Jak informuje „Rzeczpospolita”, oba paszporty posła, który przebywa na Węgrzech i jest ścigany europejskim nakazem aresztowania, zostały unieważnione po wniosku prokuratora prowadzącego śledztwo dotyczące Funduszu Sprawiedliwości. Sprawa nie byłaby aż tak symboliczna, gdyby nie to, iż w kręgach politycznych coraz głośniej pojawia się pytanie: czy podobny los czeka samego Ziobrę?
Według gazety, prokuratura uznała, iż w celu „uniemożliwienia lub utrudnienia dalszej ucieczki podejrzanego” konieczne było unieważnienie dokumentów Romanowskiego. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak miał potwierdzić te informacje, mówiąc, iż działano „na podstawie art. 70 ust. 2 pkt 11 ustawy o dokumentach paszportowych”, a decyzja miała zabezpieczyć tok postępowania.
Romanowski, który do tej pory swobodnie poruszał się po terytorium Węgier, nie mógł pozostać obojętny na takie działania. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” potwierdził, iż oba paszporty zostały unieważnione – informację zobaczył w aplikacji mObywatel. Co więcej, według dziennika, polityk miał wystąpić o Genewski Dokument Podróży, co w polskiej polityce wzbudziło reakcje od niedowierzania po ironiczne komentarze.
Zarówno Romanowski, jak i Zbigniew Ziobro – jego wieloletni przełożony w Ministerstwie Sprawiedliwości – są podejrzanymi w śledztwach dotyczących Funduszu Sprawiedliwości. O ile Romanowski już jest objęty europejskim nakazem aresztowania, o tyle wobec Ziobry prokurator również wnioskuje o areszt, by móc wystawić list gończy. Sąd ma o tym zdecydować.
W tym kontekście „Rzeczpospolita” zauważa, iż jeżeli Ziobro zdecyduje się na „azyl węgierski”, możliwe jest zastosowanie wobec niego podobnych środków, co wobec Romanowskiego. „Prokuratura może podjąć taką samą decyzję” – twierdzi gazeta, powołując się na swoje źródła.
Ziobro już raz zaproponował, iż mógłby zostać przesłuchany w ambasadzie w Budapeszcie lub Brukseli, ale – jak pisze „Rz” – prokurator odrzucił tę propozycję. Zgodnie z relacją dziennika, śledczy chcą postawić mu 26 zarzutów, a przesłuchanie za granicą nie wchodzi w grę.
Tymczasem zachowanie Romanowskiego staje się papierkiem lakmusowym tego, jak mogą wyglądać kolejne miesiące w tej polityczno-prawnej układance. Poseł PiS przebywa na Węgrzech od niemal roku, gdzie uzyskał „ochronę międzynarodową” i może swobodnie poruszać się po terytorium tego państwa. Jednak unieważnienie paszportów sprawia, iż jego sytuacja staje się coraz bardziej napięta: o wiele trudniej będzie mu z tej swobody skorzystać, gdyby chciał opuścić kraj.
Dla Ziobry taka perspektywa może być sygnałem alarmowym. jeżeli naprawdę – jak sugerują niektórzy politycy – rozważał pozostanie na Węgrzech jako sposób na uniknięcie obecności w Polsce, działania prokuratury wobec Romanowskiego mogą pokazać, iż droga ta nie będzie ani prosta, ani komfortowa. Skoro unieważnienie paszportów jednego z najbliższych współpracowników byłego ministra już się wydarzyło, trudno wykluczyć powtórzenie tego scenariusza.
W politycznej Warszawie coraz częściej słychać komentarze, iż Romanowski stał się testem generalnym – sprawą, w której prokuratura sprawdza narzędzia prawne, zanim podejmie decyzje wobec bardziej rozpoznawalnych postaci. Trudno przesądzać, jakie kroki zostaną podjęte wobec Ziobry, ale każdy kolejny ruch wokół Romanowskiego wydaje się wentylować pytanie: kto będzie następny?
I choćby jeżeli odpowiedź nie padnie jutro, jeżeli nie padnie za miesiąc – to widać, iż w obozie dawnego kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości narasta niepokój. Bo o ile zasady prawne pozostają przedmiotem sporów, o tyle jedno jest pewne: kłopoty Romanowskiego narastają. A cień, jaki rzucają, coraz wyraźniej sięga także tych, którzy przez lata byli u steru resortu.

3 godzin temu















