Trzeba mieć nie tylko obszerną wiedzę prawną, aby zrozumieć co się dzieje w polskim wymiarze sprawiedliwości. Konieczne są też szerokie znajomości zarówno interpersonalne, jak towarzyskie na poziomie rywalizujących ze sobą grup. Dopiero z takim pakietem danych uda się zrozumieć, co się w danej sprawie dzieje lub może stać. Innym sposobem na poznanie sedna jest nużąca obserwacja życia politycznego w Polsce i jest to o tyle lepszy sposób, iż nie wymaga bezpośredniego zaangażowania po którejkolwiek stronie i przez to zdecydowanie łatwiej nabrać dystansu.
Dokładnie tak należy podchodzić do najnowszej afery pod kryptonimem „będziesz siedział”. Przeciętny Polak lub Polka starający się przeżyć od pierwszego do pierwszego, mogli się z łatwością pogubić, gdy media podały informację o wszczęciu śledztwa i to nie byle jakiego. Na stronach Trybunały Konstytucyjnego pojawiło się komunikat od samego prezesa Bogdana Święczkowskiego. Prezes Święczkowski poinformował, iż złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa z artykułu 127 k.k. (zamach stanu) i na tym nie koniec. Zawiadomieniem został objęty szczyt władzy nie tylko wykonawczej, ale ustawodawczej i sądowniczej, albowiem o zamach stanu prezes TK podejrzewa:
Prezesa Rady Ministrów, ministrów, Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu, posłów i senatorów koalicji rządzącej, Prezesa Rządowego Centrum Legislacji, niektórych sędziów i prokuratorów oraz inne osoby.
Wiadomym jest, iż takie zawiadomienie musi trafić do prokuratury, a na jej czele stoi Adam Bodnar, dlatego spore poniosło się zdziwienie, gdy media na czerwonym pasku umieściły pilny news o wszczęciu postępowania. Jak to możliwe, iż Adam Bodnar dopuścił do tak niebezpiecznej sytuacji dla siebie, swojego szefa i wielu kolegów z ław sejmowych oraz foteli rządowych? Czyżby prokuratura naprawdę stała się niezależną i apolityczną instytucją, która kieruje się wyłącznie prawem i sprawiedliwością? Nic z tych rzeczy, wszystko jest kwestią politycznych i towarzyskich układów.
Bogdan Święczkowski to były bardzo bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry i były Prokurator Krajowy, a śledztwo wszczął zastępca prokuratora generalnego prok. Michał Ostrowski, również wysoko postawiony człowiek Zbigniewa Ziobry, do którego Sieczkowski zwrócił się bezpośrednio. Z tej układanki wynika jasno, iż mamy do czynienia z kolejnym otwartym frontem w ramach wojny w prokuraturze podzielonej na armie Ziobry i Bodnara. Doskonale też to tłumaczą reakcje liderów dwóch największych partii. Po Donaldzie Tusku nikt się nie spodziewał powagi i odpowiedzialności, ale wydaje się, iż PR-owo jego reakcja to też totalna katastrofa:
Zamach stanu pic.twitter.com/h9STStBt1E
— Donald Tusk (@donaldtusk) February 5, 2025
Pomijając samo zawiadomienie, widok rechoczącego premiera, który nie ma nic lepszego do roboty niż haratanie w ping-ponga, co zresztą idzie mu fatalnie, to obraz kondycji intelektualnej i moralnej szefa rządu. Z kolei Jarosław Kaczyński próbuje nie gasić ducha w nardzie:
Z satysfakcją przyjmuję inicjatywę Prezesa Trybunału Konstytucyjnego i fakt wszczęcia śledztwa przez Zastępcę Prokuratora Generalnego na podstawie zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa zamachu stanu. Sam wielokrotnie wskazywałem na art. 127 Kodeksu karnego, bo tak…
— Jarosław Kaczyński (@OficjalnyJK) February 5, 2025
Rzecz w tym, iż prezes PiS doskonale wie co chodzi i jak to się wszystko skończy. Adam Bodnar ma prawo nadzorować każde śledztwo i każde jest w stanie poprowadzić w dowolnym kierunku. Pewne jest zatem, iż jutro wzejdzie i zajdzie słońca, a z postępowania w przedmiocie zamachu stanu nic nie wyjdzie. Tylko wyjątkowo naiwni mogą się spodziewać aktu oskarżenia, nie wspominając o wyroku sądu. Na razie mamy polityczny teatr, ale nie oznacza to wcale, iż po zmianie władzy Donald Tusk i wielu w tej chwili rządzących nie będą grać w ping-ponga w więziennej świetlicy. Bardzo nerwowa reakcja Donalda Tuska na zagrywkę politycznych przeciwników, świadczy o tym, iż Tusk ma pełną świadomość, co go może czekać w przyszłości.
Nie wierzymy nikomu, nie wierzymy w nic! Patrzymy na fakty i wyciągamy wnioski!