Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaproponował Polsce wprowadzenie podatku katastralnego, który mógłby dramatycznie zwiększyć obciążenia właścicieli nieruchomości. Czy Polska wprowadzi to rozwiązanie?
Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3.
Rekomendacja MFW wynika z oceny polskiej polityki fiskalnej i ma na celu dostosowanie poziomu opodatkowania nieruchomości do standardów Unii Europejskiej. Obecny system, oparty na opłatach za metr kwadratowy, generuje znacznie niższe wpływy do budżetu niż systemy stosowane w innych krajach europejskich.
Według wstępnych wyliczeń, przy stawce 1 procent wartości nieruchomości, właściciele 50-metrowego mieszkania o wartości 600 tysięcy złotych musieliby płacić rocznie około 6 tysięcy złotych podatku, podczas gdy posiadacze domów o powierzchni 120 metrów kwadratowych choćby 10 tysięcy złotych.
Jasne stanowisko rządu
Ministerstwo Finansów na razie nie planuje wprowadzenia podatku katastralnego, wskazując na złożoność takiej reformy i konieczność wieloletnich przygotowań, w tym stworzenia szczegółowego katastru nieruchomości i systemu ich wyceny. Na rok 2025 przewidziano jedynie niewielką podwyżkę obecnego podatku od nieruchomości z 1,07 do 1,12 złotych za metr kwadratowy.
Z perspektywy społecznej, wprowadzenie podatku katastralnego mogłoby dramatycznie wpłynąć na rynek nieruchomości w Polsce. Wyższe opodatkowanie mieszkań i domów mogłoby zmusić wiele rodzin do sprzedaży nieruchomości lub przeprowadzki do mniejszych lokali.
Zmiana systemu opodatkowania mogłaby szczególnie dotknąć mieszkańców dużych miast, gdzie wartości nieruchomości są najwyższe. Właściciele mieszkań w centralnych lokalizacjach mogliby stanąć przed koniecznością ponoszenia niewspółmiernie wysokich kosztów utrzymania w stosunku do swoich dochodów.
Warto też zauważyć, iż wprowadzenie podatku katastralnego mogłoby wpłynąć na rozwój rynku najmu, gdyż część właścicieli próbowałaby przerzucić zwiększone koszty podatkowe na najemców.