Ten temat to wielki nieobecny kampanii. A susza już w 13 województwach

12 godzin temu

– jeżeli Polska ma być naprawdę bezpieczna, musi zacząć traktować wodę, powietrze, klimat i przyrodę jak zasoby strategiczne – przekonuje fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi. I proponuje konkretne zmiany systemowe, które temu posłużą. To odpowiedź na kampanijną ciszę w kwestii klimatu i ochrony środowiska oraz kolejne rekordy suszy i pożarów w polskich lasach.

W niedzielę wielkanocną Biebrzański Park Narodowy po raz kolejny stanął w ogniu, a od początku 2025 roku w Polsce wybuchło już niemal 1800 pożarów lasów – czterokrotnie więcej niż w analogicznym okresie 2024 r. – alarmowała Państwowa Straż Pożarna dzień przed majówką. – Jak pokazuje ostatni pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym, walka z żywiołem w obecnych warunkach klimatycznych jest coraz trudniejsza. Każda iskra może prowadzić do katastrofy przyrodniczej – ostrzegali strażacy.

Wspomniany pożar objął ok. 450 hektarów powierzchni. Były to głównie turzycowiska i trzcinowiska, a także niewielkie fragmenty (22 ha, czyli 0,5 proc. powierzchni) Czerwonego bagna, a więc obszaru objętego ścisłą ochroną. Obszar ten był zagrożony większym pożarem, ale dzięki śmigłowcom i samolotom gaśniczym udało się powstrzymać rozprzestrzenianie ognia.

Spaleniu uległo również ok. 0,4 ha siedliska Natura 2000 (bory i lasy bagienne), siedliska rzadkich gatunków ptaków (np. wodniczki, dubelta, derkacza, kropiatki) i wiele zwierząt, w tym małych ssaków, gadów i płazów.

„Cztery żywioły dla bezpieczeństwa”

To kolejny z przykładów pokazujących, iż katastrofy środowiskowe nie ustępują. Problemem nie są jednak wyłącznie straty dla środowiska. Im gorszy jest jego stan, tym bardziej podatna na zagrożenia jest całe społeczeństwo.

Właśnie to przesłanie przyświeca fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, która pod koniec kwietnia opublikowała dokument „Cztery żywioły dla bezpieczeństwa”. Zawarte w nim konkretne propozycje zmian systemowych mają dwa podstawowe cele:

  • wzmocnienie odporności państwa na skutki kryzysu klimatyczno-środowiskowego;
  • i potraktowanie ochrony środowiska jako kluczowego elementu bezpieczeństwa publicznego.

„Fale upałów, pożary, susze, powodzie, smog i utrata przyrody to zjawiska, które wpływają na życie milionów Polek i Polaków – nie jako medialne alarmy, ale jako realne wyzwania dla zdrowia, gospodarki i lokalnych społeczności” – zaznacza organizacja.

  • Czytaj więcej: IBRIS: Ponad połowa zmotoryzowanych uważa, iż Strefy Czystego Transportu poprawią jakość powietrza

Cisza w kampanii prezydenckiej

Fundacja wylicza, iż susze objęły już 13 województw, a w niektórych gminach plony spadły choćby o 40 proc. Smog odpowiada zaś za 43 tysiące przedwczesnych zgonów rocznie, a jego łączny koszt dla zdrowia, gospodarki i środowiska sięga 111 miliardów złotych. Do tego poziom wody w Wiśle spadł poniżej rekordowo niskiego poziomu z 2015 r.

Problemem jest też przestarzały i niedostosowany do nowych wyzwań system energetyczny. Jak tłumaczy ClientEarth, Polska straciła 400 gigawatogidzn (GWh) czystej energii tylko dlatego, iż nie ma infrastruktury do jej magazynowania.

Tymczasem jak zauważa organizacja, tematy kryzysu środowiskowego i klimatycznego praktycznie nie pojawiają się w kampanii prezydenckiej. „Kandydaci mówią o bezpieczeństwie militarnym, gospodarczym i społecznym, ale ignorują bezpieczeństwo środowiskowe, bez którego żadna z pozostałych sfer nie przetrwa” – ocenia ClientEarth.

– Kiedy płonie Biebrzański Park Narodowy, rolnicy tracą plony przez suszę, a marzec był kolejnym najcieplejszym miesiącem w historii Europy, nie możemy już mówić, iż zmiana klimatu to problem przyszłości. To teraźniejszość – i test na odporność państwa. jeżeli Polska ma być naprawdę bezpieczna, musi zacząć traktować wodę, powietrze, klimat i przyrodę jak zasoby strategiczne – komentuje Agata Szafraniuk, prezeska fundacji ClientEarth.

  • Czytaj więcej: Rakotwórcze substancje w rzece obok lotniska. Politycy: wypijemy szklankę wody

1 proc. PKB na adaptację

„Cztery żywioły dla bezpieczeństwa” to dokument, który porządkuje wiedzę, wskazuje braki w prawie i pokazuje możliwe rozwiązania w czterech kluczowych obszarach.

I tak na przykład w żywiole „Ogień” (obejmuje m.in. zmianę klimatu i energię) konkretne postulaty legislacyjne obejmują m.in.:

  • wpisanie celu neutralności klimatycznej do 2050 r.,
  • przeznaczenie 1 proc. PKB rocznie na adaptację klimatyczną,
  • pełne odblokowanie energetyki wiatrowej,
  • wsparcie dla energetyki obywatelskiej
  • i powołanie Funduszu Transformacji Energetyki, który zasilą pieniądze z unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2 (EU ETS).

Żywioł „Woda” to z kolei propozycje przeniesienia nadzoru nad rzekami z resortu infrastruktury do ministerstwa klimatu, reformy prawa wodnego, podwyższenia opłat środowiskowych dla przemysłu oraz uznania retencji i ochrony zasobów wodnych za element systemu bezpieczeństwa narodowego.

W ramach żywiołu „Ziemia” (obejmuje przyrodę, w tym lasy) ClientEarth proponuje m.in. utworzenie większej liczby chronionych obszarów. Miałoby to być inwestycją nie tylko w przyrodę, ale także zdrowie i bezpieczeństwo klimatyczne. Inne sugerowane zmiany to kontrola rynku drewna i pełne wdrożenie unijnych regulacji przeciwko wylesianiu.

Ostatni żywioł, „Powietrze”, to z kolei propozycje np.:

  • wprowadzenia zakazu spalania paliw stałych w domowych piecach od 2030 r.,
  • zaostrzenia norm dla paliw stałych,
  • zapewnienia sądowej kontroli nad programami ochrony powietrza
  • i dostosowani polskich norm jakości powietrza do rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia

To obowiązek, nie gest

Skoro zmiany te są tak potrzebne i korzystne, to dlaczego politycy je lekceważą?

– W naszym kraju rządzący wciąż traktują ochronę klimatu i środowiska jak gest dobrej woli, a nie jako jeden z podstawowych obowiązków państwa wobec obywateli – odpowiada SmogLabowi Agnieszka Warso-Buchanan, prawniczka z fundacji ClientEarth.

Według niej stworzenie ram prawnych, które gwarantowałyby mieszkańcom Polski bezpieczeństwo klimatyczne, oczywiście nie przyniesie efektów natychmiast. I właśnie to może powodować, iż temat jest mniej atrakcyjny dla decydentów. – Dzisiejsza polityka premiuje szybkie, widowiskowe działania, a ta dalekowzroczna i odpowiedzialna, od której zależy przyszłość nasza i kolejnych pokoleń, przegrywa z logiką kampanii wyborczych – ocenia Warso-Buchanan.

Prawniczka zauważa, iż według ostatnich badań Ipsosu 68 proc. osób w Polsce martwi się widocznymi skutkami zmiany klimatu w kraju. Jednocześnie jednak znaczna część społeczeństwa obawia się kosztów związanych z przeciwdziałaniem tym skutkom. – Dzieje się tak dlatego, iż w przestrzeni publicznej brak jest uczciwej dyskusji na temat kosztów zaniechań działań na rzecz bezpieczeństwa klimatycznego i ochrony klimatu – uważa.

Dlatego ClientEarth podkreśla: ochrona klimatu i środowiska to nie tylko wyrzeczenia i koszty, to przede wszystkim strategiczna inwestycja w bezpieczeństwo zdrowotne, energetyczne i gospodarcze.

  • Czytaj więcej: „Jeszcze raz pan zapalisz, to dzwonimy po policję”. Duża zmiana w polskich miastach

Ludzie poprą, jeśli…

Ostatnie kilka lat to malejące poparcie społeczeństwa dla działań na rzecz klimatu i środowiska. Zdaniem Warso-Buchanan odpowiada za to m.in. jakość debaty publicznej w Polsce.

– Decydenci nie informują w sposób transparentny o kosztach zdrowotnych wynikających z ekstremalnych upałów, strat w rolnictwie czy tych związanych z płonącymi lasami, torfowiskami oraz wysychającymi rzekami. A to tylko niektóre koszty wynikające z kryzysu klimatycznego, którego doświadczamy w Polsce. Nie wspominając o kosztach wsparcia dla nierentownych kopalń i wydobycia węgla, które w samym tylko 2024 roku wyniosły 9 miliardów złotych – wylicza prawniczka.

Problemem jest też to, iż kolejne rządy działają punktowo, w ramach zarządzania sytuacją kryzysową. Według Warso-Buchanan jeżeli państwo zacznie więc „realnie, systemowo i długoterminowo” chronić ludzi przed skutkami kryzysu klimatycznego i środowiskowego, to wsparcie społeczne dla odpowiednich polityk będzie rosło.

Zdjęcie tytułowe: domena publiczna / asp. Piotr Janiuk / Państwowa Straż Pożarna

Idź do oryginalnego materiału