To afera snusowa mogła najbardziej zaszkodzić Karolowi Nawrockiemu podczas kampanii wyborczej. Co prezydent-elekt ma teraz do powiedzenia o tej sprawie? Nawrocki o aferze snusowej Choć Karol Nawrocki ma wiele za uszami (przejęcie kawalerki pana Jerzego w niejasnych okolicznościach czy udział w kibolskich ustawkach) to podczas kampanii wyborczej najbardziej zaszkodziła mu… afera snusowa. Przypomnijmy – podczas debaty prezydenckiej przed drugą turą wyborów Nawrocki włożył do ust dziwny mały przedmiot. Potem tłumaczył, iż to woreczek ze snusem. Okazało się, iż kandydat PiS jest tak uzależniony, iż nie jest w stanie wytrzymać bez tej używki dwóch godzin rozmowy. I podczas niedawnego wywiadu z WP również musiał zażyć snusu, co odnotowali dziennikarze. Od razu podpytali go o ten nałóg. – Nigdy nie paliłem papierosów. Mój ojciec umarł w mękach przez to, iż palił papierosy. Byłem przy jego śmierci, więc jeszcze bardziej nie chciało mi się palić. Nie polecam nikomu snusów, nikotyny. I oczywiście prędzej czy później to rzucę – zapewnił prezydent-elekt. Dziennikarze WP zapytali wprost, czy nie żałuje tego niesławnego gestu z debaty prezydenckiej, gdy włożył sobie woreczek do ust. – Zrobiono wtedy ze mnie narkomana, pamiętacie? – odpowiedział wymijająco Nawrocki. Dodał, iż zrobił sobie test narkotykowy, który nic nie wykazał. Przypomnijmy, iż była to cyniczna