W nocy z 26 na 27 października zmieniamy czas z letniego na zimowy - pośpimy przez to o godzinę dłużej. Wskazówki zegarów przesuniemy z godz. 3.00 na 2.00.
W nocy z 26 na 27 października, w związku ze zmianą czasu w zimowy 26 pociągów zatrzyma się na godzinny postój na najbliższej stacji, po czym wyruszą w dalszą drogę - wynika z informacji przekazanej przez zarządcę infrastruktury kolejowej PKP Polskie Linie Kolejowe.
Godziny przyjazdu do docelowych miejscowości nie zmienią się, natomiast składy wyjeżdżające w niedzielę będą kursować już normalnie, zgodnie z obowiązującym rozkładem.
Postój obejmie 12 pociągów PKP Intercity, 2 RegioJet, 4 składy Kolei Mazowieckich, 1 skład Kolei Śląskich, 2 składy SKPL Cargo, 2 składy PKP Szybkiej Kolei Miejskiej w Trójmieście, 2 składy warszawskiej SKM oraz 1 skład Polregio.
Zmiana czasu
W całej Unii Europejskiej do czasu zimowego wraca się w ostatnią niedzielę października (a na czas letni przechodzi się w ostatnią niedzielę marca). Mówi o tym obowiązująca bezterminowo dyrektywa UE ze stycznia 2001 r.: "Począwszy od 2002 r. okres czasu letniego kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1.00 czasu uniwersalnego (GMT), w ostatnią niedzielę października".
W Polsce zmianę czasu reguluje rozporządzenie prezesa Rady Ministrów z 4 marca 2022 r. Przez kolejnych pięć lat, o ile Komisja Europejska nie powróci do prac nad odejściem od zmian czasu, będzie obowiązywał naprzemiennie czas zimowy i letni.
Prace nad odejściem od zmian czasu zostały zawieszone na szczeblu europejskim jeszcze przed pandemią. Wydawany co pięć lat Komunikat Komisji Europejskiej wprowadza wspólną we wszystkich państwach członkowskich datę i czas rozpoczęcia oraz zakończenia okresu stosowania czasu letniego.
Europejczycy nie chcą zmieniać czasu
Z przeprowadzonego w październiku br. sondażu IBRiS dla dziennika „Rzeczpospolita” wynika, iż prawie 70 proc. Polaków jest przeciwnych zmianie czasu z letniego na zimowy (jednak w 2022 r. takiego zdania było 80 proc.).
Dyskusja na temat zasadności zmiany czasu w Unii Europejskiej toczy się od kilku lat. Konsultacje publiczne przeprowadzone przez Komisję Europejską wśród Europejczyków w 2018 roku wykazały, że 84 proc. respondentów opowiedziało się za zniesieniem zmian czasu. Zebrano w nich 4,6 mln odpowiedzi (największą liczbę w historii).
Komisja Europejska - na prośbę obywateli, po rezolucji PE, a także w oparciu o szereg badań naukowych - we wrześniu 2018 roku zaproponowała więc rezygnację z sezonowych zmian czasu. Prace nad projektem przerwała pandemia COVID-19.
„Po raz ostatni wskazówki mieliśmy przesunąć w 2021 roku. Wpływ na tamtą decyzję miała postawa kilku państw, w tym Finlandii, Litwy, Szwecji i Polski. W naszym kraju blisko zaprzestania zmiany czasu było w 2017 roku, gdy przewidujący to projekt złożyło w Sejmie PSL" – powiedział poseł PSL Andrzej Grzyb, cytowany przez „Rzeczpospolitą”. Poseł Grzyb przez dwie kadencje zasiadał w europarlamencie w zespole pracującym nad odejściem od zmiany czasu.
Zły wpływ na zegar biologiczny
Badań dotyczących wpływu zmiany czasu w nasze zdrowie, samopoczucie, środowisko i gospodarkę nie brakuje. Dowodzą one, iż zmiana czasu zakłóca funkcjonowanie naszego zegara biologicznego.
Japończycy wyliczyli, iż stosowanie wyłącznie jednego czasu może zmniejszyć emisję dwutlenku węgla o 400 tys. ton i pomóc zaoszczędzić do 930 mln litrów paliwa. Ponadto przyczynia się do spadku liczby ulicznych kradzieży o 10 proc. Ze zmian czasu w Japonii zrezygnowano (po raz ostatni czas zmieniono w 1951 r.).
Dziś w wymiarze ekonomicznym zmiany czasu to głównie koszty. Szczególnie zauważalne są one w systemach logistycznych - tam, gdzie wykorzystywany jest system pracy zmianowej czy w systemach elektronicznych prowadzących transakcje finansowe w wymiarze globalnym.
Ustalenia dotyczące czasu letniego zostały wprowadzone przez państwa europejskie w ubiegłym wieku, a ich celem było oszczędzanie energii, w szczególności w czasie wojny i podczas kryzysu naftowego w latach 70. XX wieku.
PAP