PiS już obmyśla plan na najbliższe dwa tygodnie kampanii. Gdy dobrze przystawi się ucho, słychać, iż Nowogrodzka może domagać się badań lekarskich od Rafała Trzaskowskiego. Po co? PiS już knuje Miało być „na żyletki” w pierwszej turze wyborów prezydenckich, miało być emocjonująco, zaskakująco i faktycznie tak było. Ostatecznie faworyt wygrał pierwszy etap wyścigu o Pałac Prezydencki – na Rafała Trzaskowskiego zagłosowało 31,4 proc. głosujących i to prezydent Warszawy mógł cieszyć się (choć bez wielkiego entuzjazmu) ze zwycięstwa. Drugie miejsce zajął Karol Nawrocki, na którego głos oddało 29,5 proc. wyborców. Najbliższe dwa tygodnie będą jednak dla Rafała Trzaskowskiego i jego sztabu wyjątkowo ciężkie i wyczerpujące. A to dlatego, iż za plecami Nawrockiego znaleźli się Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun – przedstawiciele skrajnej prawicy zebrali łącznie ponad 20 proc. głosów i walkę o ich wyborców należy postrzegać w kategoriach „mission impossible”. Cały obóz demokratyczny będzie musiał stanąć na głowie, by nie otworzyć drzwi do Pałacu Prezydenckiego Nawrockiemu i jego kolegom. Tak się robi czarny PR Tymczasem PiS już przygotowuje się do dwutygodniowej batalii. – Jesteśmy przygotowani na walki na gołe pięści. I na wątki obyczajowe – zdradza informator „Newsweeka” pytany o dalszą część kampanii. Zastrzega jednak, iż PiS nie ma zamiaru iść