Obowiązkowe czujki dymu w nowych mieszkaniach i obowiązek wyposażenia mieszkań w czujek tlenku węgla – tego chce straż pożarna i apeluje w tej sprawie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Strażacy chcą, aby czujki tlenku węgla były obowiązkowe w pomieszczeniach, gdzie obywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego. Bo mimo wielokrotnych apeli i próśb, w okresie grzewczym przez cały czas bardzo często dochodzi do tragedii związanych z tlenkiem węgla.
– Niestety, każdy jednak wychodzi z założenia, iż to mnie nie dotyczy, to mnie nie dotknie, to mi się nigdy nie stanie. Ale kiedy dochodzi do tej tragedii, to później następuje rachunek sumienia, iż jednak przydałaby się. Pamiętajmy, iż o ile nas teoretycznie bezpośrednio nie dotyczyć, to jednak z innej strony może przyjść to zagrożenie. A czujmy się bezpiecznie w tym domu – mówi mł. bryg. Wojciech Chojnowski, PSP w Mysłowicach.
Pierwsza tragedia z udziałem tlenku węgla w tym sezonie grzewczym miała miejsce w niedzielę w Jaworznie. Zginęło małżeństwo.
– Mężczyzna mieszkający na piętrze przebudził się, zszedł i zastał swoich rodziców nieprzytomnych. Wyniósł ich na zewnątrz, w międzyczasie krzyknął do żony, żeby wyszła z dziećmi na balkon, żeby nie przechodzili przez ten budynek, bo zakładał, iż tlenek węgla będzie w dużym stężeniu, żeby im nie zaszkodził. Na zewnątrz mężczyzna rozpoczął reanimację swoich rodziców – mówi mł. kpt. Michał Dyl, PSP w Jaworznie.
Strażacy zwracają uwagę, iż podobne przepisy funkcjonują już w wielu krajach Unii Europejskiej.
Autor: Paweł Jędrusik