Jarosław Kaczyński jest niesamowicie tchórzliwym politykiem. Gdy nie ma wokół niego zgrai ochroniarzy i musi odpowiadać na trudne pytania, wtedy ucieka gdzie pieprz rośnie. Taka sytuacja miała ostatnio miejsce w Sejmie. Dziennikarze, którzy są reprezentantami społeczeństwa, chcieli w końcu dowiedzieć się od prezesa PiS co naprawdę myśli o sprawie śmierci kobiet w ciąży, spowodowanej prawem wprowadzonym na jego polecenie. Kaczyński jednak stchórzył.
Uciekał przed dziennikarzami gdzie pieprz rośnie. Nie był w stanie samodzielnie trafić na miejsce i … musiała mu pomagać jakaś kobieta z TVP. Ten człowiek, co widać na nagraniu, bardzo bał się pytań, które padały ze strony dziennikarzy. Nie miał bowiem żadnej obstawy, którą mógłby napuścić na nich i uciec do bezpiecznego świata własnych urojeń.
Zderzenie z rzeczywistością, jakie zafundowali mu dziennikarze niezależnych mediów, było najwyraźniej jak terapia szokowa. Pokazuje też w jak kiepskim stanie znajduje się prezes PiS i jak bardzo boi się ludzi. To co działo się w Sejmie to kuriozum. Prezes partii rządzącej ma obowiązek odpowiadać na pytania i wyjaśnić dlaczego PiS doprowadził do tego, iż w Polsce umierają kobiety, które zaszły w ciążę. Ma też obowiązek zachowywać się godnie i odpowiedzialnie, bo jest posłem. Nic z tego – jak tchórz uciekał po sejmowych korytarzach, przerażony i spanikowany.
I ten tchórzliwy człowiek rządzi naszym krajem? To musi się skończyć!