Taryfikator mandatów od 1 lipca. Za ten błąd na urlopie zapłacisz 1500 zł.

1 miesiąc temu

Wraz z początkiem sezonu urlopowego, tysiące Polaków rusza w podróż, szukając wytchnienia nad jeziorami, w górach i na leśnych polanach. W pogoni za idealnym miejscem na piknik lub chęci podjechania jak najbliżej plaży, wielu kierowców decyduje się na pozornie nieszkodliwy manewr – zjazd z drogi publicznej i wjazd samochodem na leśną ścieżkę. Do tej pory takie zachowanie często uchodziło płazem lub kończyło się symbolicznym mandatem. Jednak te czasy bezpowrotnie mijają. Zgodnie z nowymi wytycznymi i zaostrzonym podejściem służb, które wchodzą w życie od 1 lipca, ten popularny wakacyjny błąd może zakończyć się mandatem w wysokości choćby 1500 zł. To nie jest pomyłka. Zaktualizowany taryfikator i nowa polityka „zero tolerancji” mają na celu ukrócenie niebezpiecznego i szkodliwego procederu.

Skąd tak wysoki mandat? To nie jedna, a dwie kary

Wysokość mandatu, która może zwalić z nóg, nie bierze się z jednego przepisu. Jest ona efektem kumulacji dwóch różnych wykroczeń, które często idą ze sobą w parze, a które policja i Straż Leśna będą teraz egzekwować z całą surowością.

Wykroczenie nr 1: Nielegalny wjazd do lasu (do 500 zł)
Podstawą prawną jest tu art. 29 Ustawy o lasach, który mówi jasno: ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, a drogami leśnymi tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po nich. Za złamanie tego zakazu grozi mandat w wysokości do 500 zł. To kara, którą służby leśne mogły nakładać od dawna.

Wykroczenie nr 2: Spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa (nawet 1500 zł i więcej)
I tu dochodzimy do sedna nowej, zaostrzonej polityki. Sam wjazd do lasu to jedno, ale manewrowanie samochodem na wąskiej, nieprzystosowanej do tego ścieżce, stwarza realne zagrożenie dla innych – pieszych, rowerzystów, biegaczy czy rodzin z dziećmi. Takie zachowanie podpada pod art. 86 Kodeksu wykroczeń, czyli spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Jeśli funkcjonariusz uzna, iż Twój manewr (np. cofanie, zawracanie, gwałtowne hamowanie na leśnym dukcie) stworzył niebezpieczną sytuację, może nałożyć mandat w wysokości minimum 1000 zł, a taryfikator za to wykroczenie sięga nawet 5000 zł. W praktyce, za standardowe zagrożenie, kwota 1500 zł staje się nową normą. Od 1 lipca służby mają wytyczne, by łączyć te dwa wykroczenia, co w sumie może dać astronomiczną kwotę.

„Tylko podjadę do wody” – dlaczego ten błąd jest tak groźny?

Wielu kierowcom wydaje się, iż zjeżdżając na chwilę z drogi, nie robią nic złego. To błąd w myśleniu, który ma poważne konsekwencje nie tylko finansowe.

  • Zagrożenie dla ludzi: Leśne ścieżki to strefa relaksu. Nikt nie spodziewa się tam nagle wyjeżdżającego zza drzew samochodu. Ryzyko potrącenia dziecka, rowerzysty czy wystraszenia konia jest ogromne.
  • Niszczenie przyrody: Opony samochodu bezpowrotnie niszczą ściółkę leśną, która jest domem dla milionów mikroorganizmów i stanowi najważniejszy element ekosystemu. Niszczone są młode drzewka i runo leśne.
  • Ryzyko pożaru: Rozgrzany katalizator samochodu zaparkowanego na suchej trawie lub mchu to jedna z najczęstszych przyczyn pożarów lasów w okresie letnim. Wystarczy jedna iskra.

Służby podkreślają, iż zaostrzenie kar ma na celu uświadomienie kierowcom, iż ich wygoda nie może stać ponad bezpieczeństwem publicznym i ochroną przyrody.

Akcja „Wakacje 2025” – na co nastawiają się służby?

Letnie miesiące to czas wzmożonych patroli. Straż Leśna i Policja zapowiadają wspólne, skoordynowane akcje, szczególnie w rejonach popularnych wśród turystów – w okolicach jezior, parków narodowych i krajobrazowych oraz na terenach rekreacyjnych.

Do walki z nielegalnym wjazdem do lasu wykorzystywane będą nowoczesne technologie. Coraz więcej nadleśnictw inwestuje w drony do monitorowania trudno dostępnych obszarów oraz w dyskretne fotopułapki, które automatycznie rejestrują numery rejestracyjne pojazdów łamiących zakaz. Oznacza to, iż mandat możemy otrzymać choćby wtedy, gdy nie spotkamy na swojej drodze żadnego patrolu.

Jak uniknąć mandatu i cieszyć się naturą?

Zasady są proste i wymagają jedynie odrobiny dyscypliny i planowania.

  1. Korzystaj z wyznaczonych parkingów leśnych. Są one zwykle dobrze oznakowane i zlokalizowane w taki sposób, by dojście do atrakcyjnych miejsc było jak najkrótsze.
  2. Zwracaj uwagę na oznakowanie. Znak B-1 („zakaz ruchu w obu kierunkach”) przy wjeździe na leśną drogę to jednoznaczna informacja. Nie ignoruj jej, choćby jeżeli droga wydaje się przejezdna.
  3. Nie ufaj bezgranicznie nawigacji. Czasem nawigacja, w poszukiwaniu najkrótszej trasy, może poprowadzić Cię drogą, która nie jest przeznaczona dla ruchu samochodowego. Zawsze weryfikuj trasę z oznakowaniem w terenie.
  4. Zaakceptuj spacer. Pamiętaj, iż celem wyjazdu na łono natury jest kontakt z nią. Kilkusetmetrowy spacer z parkingu nad jezioro to część tego doświadczenia i doskonała okazja do aktywności.

Wprowadzenie tak dotkliwych kar za pozornie błahy błąd może wydawać się niektórym zbyt surowe. Trzeba jednak spojrzeć na to z szerszej perspektywy. Jest to forma terapii szokowej, która ma na celu zmianę głęboko zakorzenionych, złych nawyków. Przez lata panowało ciche przyzwolenie na traktowanie lasów jak przedłużenia drogi publicznej. Konsekwencje tego myślenia – zarówno w kontekście bezpieczeństwa, jak i ekologii – stają się coraz poważniejsze.

Mandat w wysokości 1500 zł ma działać na wyobraźnię i zmusić do refleksji. Ma być jasnym sygnałem, iż las to nie jest niczyj parking, ale dom dla zwierząt i miejsce odpoczynku dla ludzi, które rządzi się swoimi prawami. Od 1 lipca ignorancja tych praw będzie kosztować znacznie więcej niż do tej pory. To cena, którą niektórzy będą musieli zapłacić za lekcję szacunku do prawa i natury.

Read more:
Taryfikator mandatów od 1 lipca. Za ten błąd na urlopie zapłacisz 1500 zł.

Idź do oryginalnego materiału