Dlaczego jest to ważne?
„Nie róbmy z ludzi idiotów. Bo prawica znowu przegra. Czy pod Zielonym Ładem znajdziemy podpis Angeli Merkel? Pytanie powinno być postawione tak: pokażcie mi polskie weto albo puste krzesło zrywające posiedzenie Rady Europejskiej przyjmującej w grudniu 2019 r. Zielony Ład” — napisał Janusz Kowalski.
Przypomnijmy, iż premierem rządu PiS był wówczas Mateusz Morawiecki i to on w 2019 r. akceptował Zielony Ład na szczycie Rady Europejskiej. Unijnym komisarzem ds. rolnictwa był inny polityk PiS — Janusz Wojciechowski. Co więcej, sam prezes Kaczyński w 2021 r. zachęcał do jego poparcia. Przyznał, iż projekt jest trudnym przedsięwzięciem i zawiera „elementy ryzyka”. Przekonywał jednak, iż Polska powinna brać w nim udział, argumentując, iż ten pomysł pozwoli „pchnąć Europę do przodu, a w tym także takie państwa jak Polska”.
Jak zareagowali posłowie PiS?
Na słowa Kowalskiego zareagował Waldemar Buda, człowiek Mateusza Morawieckiego. „Proponuję nie kłamać, bo za to się wylatuje z PiS, a drugi raz byłoby szkoda. Tym bardziej jak się było już w PO, Solidarnej Polsce i nie ma gdzie pójść” — ocenił.
Stanowczy komentarz zamieściła także posłanka PiS Monika Pawłowska. „Ostatnie co jest potrzebne zjednoczonej prawicy, polskim patriotom i wszystkim, którym na sercu leży Polska, są takie wpisy Janusz. Skasuj to” — stwierdziła.
O „ciut mniej emocji” apelował były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego Piotr Müller. „Już jesteś w jednej partii z ludźmi, którzy cenią opieranie się na faktach. Nie siłuj się na budowanie swojej indywidualnej rozpoznawalności kosztem całego obozu” — napisał.
Czytaj więcej: