Tani dolar, drogie paliwo – Polacy ukarani za krytykę rządu?!

19 godzin temu

Czy Polacy płacą za niezadowolenie wobec rządu? Cena paliwa znowu w górę, mimo taniego dolara

Ceny paliw na polskich stacjach benzynowych znów poszybowały w górę, mimo iż kurs dolara względem złotego jest najniższy od miesięcy, a ceny ropy na światowych rynkach nie wskazują na dramatyczne wzrosty. Wiele osób zadaje sobie pytanie – co się dzieje? Dlaczego płacimy więcej, skoro „na papierze” wszystko wskazuje, iż powinno być taniej?

Coraz częściej pojawiają się opinie, iż to „kara za podskakiwanie rządowi”. Internauci ironizują, iż skoro społeczeństwo zaczyna zadawać trudne pytania, krytykuje decyzje rządu Donalda Tuska i nie daje się zbyć propagandzie sukcesu, to władza podnosi ceny tam, gdzie boli najbardziej – na stacjach paliw.

Koniec taniego paliwa wyborczego! Ceny znowu szybują. Polityczna iluzja się skończyła

Pojawiają się też pytania, czy rząd nie wykorzystuje sytuacji do „łatania budżetu”. Wzrost cen paliw to wyższe wpływy z VAT i akcyzy – a przecież potrzeby finansowe państwa są ogromne. Obietnice wyborcze kosztują, a realnych źródeł finansowania brakuje. Może więc podwyżki na stacjach to wygodny sposób na sięgnięcie do kieszeni obywateli bez ogłaszania nowych podatków?

Nie brakuje głosów, iż to także sygnał polityczny: „podskakujecie, to płaćcie”. jeżeli społeczeństwo jest zbyt głośne, zbyt dociekliwe i zbyt mało pokorne wobec władzy – dostaje po portfelu. Władza nie musi tego mówić wprost. Wystarczy, iż „reguluje” rynek tak, by narzucić nowe stawki.

Czy to zbyt daleko idące wnioski? A może właśnie dziś, kiedy cena litra benzyny zbliża się znów do 7 zł, a diesel znów przekracza symboliczne granice, warto zadać pytanie: kto naprawdę ustala ceny paliw w Polsce i dlaczego Polacy mają płacić więcej, mimo iż warunki rynkowe tego nie wymagają?

Idź do oryginalnego materiału