Wielce łaskawy Zbigniew Ziobro zgadza się na to, by go przesłuchano, ale nie wybiera się do Polski: zaprasza polskie służby na Węgry, czyli w miejsce, gdzie teraz się znajduje. Co na to prokuratura? Ziobro stawia warunki Zbigniew Ziobro stracił immunitet i bohatersko uciekł na Węgry, wszystko z jednego powodu: prokuratura chce mu postawić 26 zarzutów w sprawie dot. Funduszu Sprawiedliwości. Były minister sprawiedliwości zgadza się na przesłuchanie, ale do Polski nie przyjedzie. — Zbigniew Ziobro podkreśla, iż jest w stanie zmierzyć się z politycznymi zarzutami, ale w momencie, gdy będą zagwarantowane jego prawa jako strony postępowania. w tej chwili ich nie ma. Stąd złożyliśmy wniosek o przeprowadzenie czynności w drodze pomocy prawnej — powiedział podczas konferencji prasowej mec. Bartosz Lewandowski, adwokat Ziobry. Chodzi więc o przesłuchanie zdalne albo takie, które odbędzie się przy pomocy węgierskich służb. — Wniosek wpłynął, a decyzję będzie podejmował prokurator referent i zespół prowadzący sprawę — powiedział Onetowi Dariusz Korneluk, prokurator krajowy. — Trzeba dać prokuraturze czas na przeanalizowanie tej prośby. Mogę dodać tylko, iż sprawa ta liczy 5800 tomów — dodał. To tak nie może być! Inni prokuratorzy nie bawią się już w dyplomację i mówią wprost: to tak nie może być! — Ja sobie tego nie wyobrażam.