Realizacja decyzji o zatrzymaniu Zbigniewa Ziobry – byłego ministra sprawiedliwości, wieloletniego architekta polityki represyjnej obozu Zjednoczonej Prawicy – wchodzi w kluczową fazę.
Zgodnie z komunikatem Prokuratury Krajowej, wykonanie postanowienia o przymusowym doprowadzeniu powierzono funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. To właśnie tak, w sposób rutynowy dla postępowań o poważne przestępstwa urzędnicze, ale politycznie niezwykle symboliczny, ma zostać zatrzymany człowiek, który przez lata kontrolował wymiar sprawiedliwości.
W piątek wieczorem Prokuratura Krajowa poinformowała o wydaniu postanowienia o zatrzymaniu i przedstawieniu zarzutów posłowi Zbigniewowi Ziobrze. Według śledczych chodzi o 26 przestępstw, od przekroczenia uprawnień, przez nadużycia finansowe, aż po – jak wskazano wcześniej – kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą w resorcie sprawiedliwości. Zestaw zarzutów, jeżeli potwierdzi się przed sądem, oznaczałby największe rozliczenie nadużyć władzy w III RP.
Wykonanie postanowienia powierzono ABW – decyzję, która od razu uruchomiła polityczne komentarze. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał w mediach społecznościowych: „Marszałek Sejmu RP przekazał Prokuraturze Krajowej uchwały Sejmu zezwalające na pociągnięcie posła Zbigniewa Z. do odpowiedzialności karnej, jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Prokurator wydał już postanowienie o przedstawieniu Zbigniewowi Z. zarzutów popełnienia 26 przestępstw oraz postanowienie o jego zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu”.
Dobrzyński dodał również: „Wykonanie tego postanowienia zostało powierzone funkcjonariuszom Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Na tym etapie są to jedyne informacje, które mogę Państwu przekazać. CDN”.
W tym krótkim „ciąg dalszy nastąpi” pobrzmiewa świadomość, iż operacja służb będzie wydarzeniem politycznym o pierwszorzędnym znaczeniu. Zatrzymanie Ziobry – człowieka, który przez lata sprawował nie tylko władzę formalną, ale również nieformalny wpływ na prokuraturę i służby – to symboliczny moment odwrócenia polaryzacji, którą sam współtworzył.
Warto odnotować, iż obecna sytuacja stanowi odwrócenie paradygmatu. To nie Ziobro nadzoruje śledczych; to śledczy przychodzą po Ziobrę. Nie on decyduje o wykorzystaniu instrumentów państwa; to instrumenty państwa mają być wykorzystane wobec niego. Przypomnijmy: to właśnie on, jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny, wprowadzał rozwiązania, które miały „usprawnić” działanie organów ścigania, a w praktyce często służyły jako narzędzia nacisku politycznego. Teraz procedury, które tak chętnie stosował wobec innych, mają być zastosowane wobec niego.
Dlatego też reakcje w jego środowisku są przewidywalne – pojawiają się sugestie „politycznego odwetu”, „polowania”, „igrzysk”, podobne do tych, które Ziobro forsował w ostatnich tygodniach, komentując własną sprawę. Z perspektywy państwa prawa to jednak element standardowego postępowania. Uchwała Sejmu, postanowienie prokuratora, przekazanie zadania ABW – cała sekwencja mieści się w procedurach przewidzianych dla osób z immunitetem, wobec których zachodzi podejrzenie popełnienia poważnych przestępstw.
Taki charakter działań ma też znaczenie komunikacyjne. Pokazuje, iż śledztwo jest prowadzone nie przez „politycznych przeciwników Ziobry”, ale przez instytucje działające w ramach konstytucyjnych kompetencji i zgodnie z procedurą karną. I iż odpowiedzialność karna dotyczy nie poglądów Ziobry, ale jego czynów jako ministra i organu administracji publicznej.
Najważniejsze pytanie dotyczy teraz samego zatrzymania. Ziobro przebywa poza granicami Polski, co może przedłużyć operację. Wykonanie przymusowego doprowadzenia będzie wymagało współpracy międzynarodowej, a także determinacji polskich służb. Jednak przez to, iż decyzję o zatrzymaniu otrzymała ABW – służba o szerokich kompetencjach operacyjnych – można przypuszczać, iż państwo przygotowało się na różne scenariusze.
Właśnie tak ma zostać zatrzymany Zbigniew Ziobro: w procedurze, którą sam przez lata kształtował, w ramach państwa, które próbował przeorganizować wokół politycznej lojalności, i w sytuacji, która wymaga od instytucji odporności na presję. To moment fundamentalny – zarówno dla niego, jak i dla państwa, które po latach zaczyna powoli podnosić się z kryzysu zaufania zbudowanego w epoce Ziobry.

7 godzin temu















