Tajny plan

tabloidonline.wordpress.com 1 miesiąc temu

To jest ten tajny plan moi drodzy i efekt knowania pato-kato-faszo-prawicy z patoTrumpem. Po to latają tam nieustannie delegacje tych obszczymurów, apelując do dziwkarza i gwałciciela Trumpa, aby w jakiś efektywny i efektowny sposób poparł sutenera z Polski, czyli mentalnego kumpla.

Chodzi o to, żeby Trump jak najszybciej wcielił w życie swój plan relegowania wszystkich osiadłych na amerykańskiej ziemi nielegałów, zaś w pierwszej kolejności, do dupy się dobrał nielegałom z Polski. Owa nielegalna, patopatriotyczna, ale też intelektualnie patologiczna Polonia, ma w te pędy wypierdalać ze Stanów i wracać głównie na Podkarpacie, generalnie zaś w interior polsko-wschodni, by w ten sposób znacząco wesprzeć pana Alfonsa Nowogrodzkiego i wzmocnić jego szanse w wyborach prezydenckich.

Ostrożne szacunki mówią o choćby kilkuset tysiącach takich wujków i cioć, którzy tu przydryfują, pewne specjalnymi samolotami, co wcale nie jest do śmiechu.
Tym, co naprawdę zagłosują na pana Alfonsa, zakolegowani z kryminalistą Trumpem prominentni przedstawiciele owej rodzimej pato-kato i tak dalej, obiecują załatwienie legalnego już jak najbardziej powrotu do Ameryki, być może pozwolenia na pracę i zniżki w burdelach Trumpa z tanimi Meksykankami. Warunek jest jak mówię jeden: trzeba udowodnić, iż głosowało się na pana Alfonsa. Nie wiem tylko w jaki sposób to trzeba będzie udowodnić i jaka forma „dowodu” będzie respektowana.

Trzeba też pamiętać – traktujcie to jako ostrzeżenie – iż życie lubi płatać figle, to znaczy jest pewne prawdopodobieństwo, iż nie wszystkim powracającym będzie dane doczekania ponownej podróży do USA. Historia uczy bowiem, iż na Podkarpaciu, ale nie tylko, ludzka łaska na pstrym bardzo i kulawym koniu jeździ. Zdarzało się bowiem, iż powracający, czy to z robót w Niemczech, czy to z obozów, niezależnie już od rasy i narodowości, byli bestialsko mordowani, o czym świadczy wiele dokumentów a choćby powstały na ten temat filmy dokumentalne (np. „Wielki strach” 2020), mimo, iż temat od zawsze uważany był za wstydliwy i uporczywie zamiatany pod przeżarte przez mole dywany.

Przeto powracającym z robot, tym razem z USA, należy uświadomić, iż może niestety nie być ani kwiatów, ani chleba z solą na ich przywitanie, co najwyżej kosa pod żebra, albo coś w tym mniej więcej stylu (mogą też podpalić, lub zatłuc kijami). A wszystkie te przyjemności to niezalezione od deklarowanych preferencji politycznych czy religijnych. Nie mówię, iż to pewnik, ale prawdopodobieństwo istnieje, bo co się kiedyś w genach zapisało, przez kolejne pokolenia tak łatwo nie wywietrzeje.

Idź do oryginalnego materiału