Czy rząd PiS ignorował na przełomie 2021 i 2022 roku doniesienia o zbliżającej się inwazji Rosji na Ukrainę? Jarosław Kaczyński udzielił enigmatycznej wypowiedzi na ten temat. Rząd PiS a rosyjska inwazja na Ukrainę W zaprezentowanym niedawno raporcie z prac komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich pojawił się wątek ostatnich tygodni przed inwazją wojsk Władimir Putina na Ukrainę. Komisja zwróciła uwagę na brak działań rządu PiS w zakresie przygotowań Polski na agresję Rosji na Ukrainę, choć miał wiedzę, iż inwazja się zbliża. – W zgromadzonych przez Komisję dokumentach nie zidentyfikowano materiałów świadczących o istotnych działaniach podjętych przez rząd […]. Wiemy, iż pierwsze ostrzeżenia amerykańskie były już w listopadzie 2021 roku – przekazał gen. Jarosław Stróżyk. Komisja zwróciła uwagę, iż kwestia rosyjskiej inwazji nie pojawiła się podczas obrad gremiów ds. bezpieczeństwa. A w tamtym czasie wicepremierem ds. bezpieczeństwa był przecież Jarosław Kaczyński. Prezes PiS oczywiście bagatelizuje ustalenia komisji. Na jednej z konferencji prasowych nazwał jej ustalenia „przedstawieniem, można powiedzieć, burleskowym”. Mówił też, iż ustalenia dotyczące „braku aktywności” na przełomie 2021 i 2022 roku „nie mają nic zgodnego z prawdą”. Tajemnicza odpowiedź Kaczyńskiego Temat powrócił 8 listopada na sejmowym korytarzu. Dziennikarka TVP Info Justyna Dobrosz-Oracz zapytała prezesa o bierność rządu PiS wobec doniesień