Wojsko i służby w USA mają dużą zagwozdkę. Obywatele niepokoją się z powodu tajemniczych dronów, które od kilku tygodni widywane są w okolicach New Jersey. Nikt nie wie, kto nimi steruje.
Robert Wheeler z Grupy ds. Odpowiedzi na Wydarzenia Krytyczne w FBI, Robert Wheeler, nie ma dla Amerykanów żadnej dobrej rady. Zapytany, czy są powody do niepokoju, odparł w Fox News: – Nie ma nic, co kazałoby mi tak powiedzieć, ale po prostu nie wiemy, o co tu chodzi. I to jest właśnie zastanawiające.
Nie wiadomo ile dokładnie dronów lata w okolicach New Jersey. Tylko w ostatnią niedzielę zgłoszono zauważanie dronów aż 49 razy, głównie w jednym hrabstwie. Mogło chodzić o wielokrotne zgłoszenie tego samego drona. Maszyny latają jednak już od wielu tygodni, najprawdopodobniej nie chodzi więc o pojedyncze obiekty. Drony latają nad rozmaitymi miejscami, w tym nad infrastrukturą wojskową.
– Nie przypisujemy tego póki co żadnej osobie ani grupie. Prowadzimy śledztwo. Nie potrafię teraz powiedzieć, kto za to odpowiada – dodał Wheeler.
Jak powiedział Wheeler, FBI dysponuje rocznym budżetem w wysokości zaledwie 500 tys. dolarów na wykorzystanie technologii antydronowych. Na antenie Fox News skomentował ten fakt Republikanin Anthony Gonzalez z Teksasu, stwierdzając, iż nic dziwnego, iż służby, pozbawione prawdziwych środków, nie są w stanie zbadać sprawy.
W okolicach New Jersey widziano bardzo duże drony (o średnicy prawie 2 metrów) oraz o wiele mniejsze maszyny. Chodzi prawdopodobnie o tzw. drony-matki, które są wykorzystywane na wojnie na Ukrainie. Dzięki „matce” mniejsze drony mogą poruszać się sprawniej na większe odległości.
Eksperci cytowani przez Associated Press wskazują, iż drony nie wydają się być sterowane przez hobbistów. Służby nie chcą jednak jak dotąd mówić o możliwym zaangażowaniu innych państw.
Źródła: foxnews.com, apnews.com
Pach