T. Piątek: Hołownia pomiędzy Zakonem Maltańskim, PiS i postsowieckim wschodem

1 rok temu

„Maltańskie” koneksje Szymona Hołowni obejmują byłego ministra Łukasza Szumowskiego z PiS

Katolicki pisarz, prezenter i działacz charytatywny Szymon Hołownia trzy i pół roku temu wkroczył z impetem na scenę polityczną. Jako kandydat na prezydenta, potem szef ruchu i partii Polska 2050, Hołownia głęboko podzielił opozycję demokratyczną. Początkowo liczono na to, iż nowy gracz odbierze wyborców PiS-owi. Jednak Szymon Hołownia znalazł łowisko wśród zwolenników innych partii opozycyjnych.

Komentatorzy nieraz pytali, kto stoi za Hołownią. Krążyły plotki o jego domniemanych związkach z międzynarodowymi wspólnotami religijnymi. Wspominano o zakonie jezuitów i słynnej ultrakatolickiej organizacji Opus Dei. Podczas kampanii prezydenckiej Michał Kobosko, pełnomocnik wyborczy Szymon Hołowni, zaprzeczał tym domniemaniom [1]

Pomoc Maltańska
Niemniej w przeszłości sam Hołownia nie ukrywał związków z pewną międzynarodową organizacją ultrakatolicką. Jeszcze w 2015 r. portal WP.pl pisał: „Szymon Hołownia /…/ przyznał, iż jeździł kiedyś w karetce pogotowia i zajmował się pierwszą pomocą. Założył też białostocki oddział fundacji Pomoc Maltańska”[2]

Czym jest Pomoc Maltańska? Odnogą Zakonu Maltańskiego - wielkiej i nietransparentnej organizacji katolickiej. Zakon Maltański jest uznawany przez wiele państw za suwerenny podmiot prawa międzynarodowego. Bywa traktowany jak odrębne państwo i ma swoich dyplomatów.

Udział Hołowni w działalności Zakonu Maltańskiego potwierdza „Biuletyn Związku Kawalerów Maltańskich” z września 2001 r. Znajdujemy w nim artykuł Pomoc Maltańska – Maltańska Służba Medyczna w Białymstoku.

W tekście czytamy, iż 20-letni Szymon Hołownia w latach 90. utworzył białostocką grupę wolontariuszy, którzy działali pod skrzydłami Zakonu Maltańskiego. Wolontariusze udzielali pierwszej pomocy medycznej potrzebującym. Hołownia przewodził tej grupie w roli instruktora[3]

Zakon Maltański to nie tylko dzieła dobroczynne, to również wielkie pieniądze. Do organizacji należą ludzie majętni i wpływowi.

Od 2005 r. członkiem Zakonu Maltańskiego jest milioner Paweł Gieryński[4]. „Jego Ekscelencja Konfrater Paweł Gieryński” w 2021 r. awansował na kawalera maltańskiego „drugiej klasy”. Stało się to podczas ceremonii, w której uczestniczył pisowski polityk Krzysztof Szczerski. Szczerski wziął udział w uroczystości jako przedstawiciel prezydenta Andrzeja Dudy[5] .

Paweł Gieryński był też jednym z najhojniejszych sponsorów komitetu wyborczego Szymona Hołowni, gdy ten kandydował na prezydenta. Gieryński wpłacił na kampanię Hołowni najwyższą dozwoloną kwotę, czyli 39 tys. zł [6]

Afera Getback, Kornel Morawiecki i Bogusław Bagsik

Z jakich biznesów znany jest Paweł Gieryński? Przede wszystkim z afery GetBack [7]

Gieryński zarządzał funduszem Abris Capital Partners, do którego należała słynna aferalna firma GetBack. Fundusz wielokrotnie zmieniał nazwy - Armada Asset Management, Copernicus Capital Polska, Abris Capital Polska - ale nieodmiennie był związany z Pawłem Gieryńskim.

Dokładnie rzecz biorąc, Gieryński w 2001 r. zasiadł w radzie nadzorczej funduszu. W 2005 r. został prezesem zarządu. Trzy lata później opuścił fotel prezesa i wrócił do rady nadzorczej [8] W 2012 r. został dyrektorem ds. inwestycji funduszu (Chief Investment Officer) [9] A w styczniu 2018 r. awansował na partnera zarządzającego Abris Capital Partners[10]

Przypomnijmy: właśnie w 2018 r. wybuchła afera GetBack. O co w niej chodziło? Należąca do funduszu firma GetBack przez lata zajmowała się odzyskiwaniem długów. Potem jednak poszukała innych, jeszcze ryzykowniejszych źródeł zarobku. Mianowicie wypuściła na rynek obligacje, których nie była w stanie spłacić. Akcjonariusze i nabywcy obligacji GetBack ponieśli ciężkie straty.

Mimo to firma znalazła obrońców. Był wśród nich Kornel Morawiecki, ojciec premiera RP i jawny zwolennik Kremla. Jak również - słynny aferzysta Bogusław Bagsik, powiązany z postsowieckim Wschodem.

Dlaczego wspominamy o wschodnich koneksjach Bagsika i Morawieckiego seniora?

Dlatego, iż takie związki miał też właściciel GetBacku - czyli fundusz Abris Capital Partners zarządzany przez Gieryńskiego, późniejszego sponsora Hołowni.

Ludzie Putina
Fundusz Abris Capital Partners posiadał firmę PrimoCollect, która działała w Ukrainie i Rosji. Odzyskiwała tam długi, tak jak GetBack w Polsce.

W 2011 r. firma PrimoCollect jawnie wspierała słynnego zdrajcę Ukrainy, proputinowskiego prezydenta Wiktora Janukowycza. Publicznie doradzała mu, jak sobie radzić z biednymi Ukraińcami, którzy nie byli w stanie płacić słonych rachunków za rosyjski gaz[11]

Rok później firma PrimoCollect pomogła putinowskiemu oligarsze Michaiłowi Fridmanowi. Kupiła pakiet niespłacanych, trudnych do odzyskania długów od Alfa-Banku należącego do Fridmana. Wydała na to miliard ukraińskich hrywien.
W 2013 r. ten sam bank putinowskiego oligarchy Fridmana wystawił rekomendację firmie PrimoCollect i jej odnogom. „Niniejszym pismem Alfa-Bank rekomenduje grupę PrimoCollect jako niezawodnego partnera w odzyskiwaniu i wykupie pakietów wierzytelności trudnych” - czytamy w dokumencie z pieczęcią banku Fridmana. Firma PrimoCollect wciąż chwali się rekomendacją Alfa-Banku na swojej stronie internetowej[12]

Związki Abris Capital Partners ze Wschodem, firmą PrimoCollect, Kornelem Morawieckim i Bogusławem Bagsikiem zostały dokładnie opisane w książkach Morawiecki i jego tajemnice oraz Kaczyński i jego pajęczyna.

Order dla Szojgu

W przypadku osób związanych z Zakonem Maltańskim wschodnie koneksje nie powinny dziwić. Organizacja przez lata utrzymywała przyjazne stosunki z kremlowskimi i prokremlowskimi dygnitarzami.

W lipcu 2012 r. Zakon Maltański dał Siergiejowi Szojgu jedno ze swoich najcenniejszych odznaczeń. Przypiął mu Krzyż Wielki Orderu Pro Merito Melitensi, przyznawany za zasługi dla… chrześcijaństwa[13]. Szojgu, wcześniej wicepremier putinowskiej Rosji, był wówczas gubernatorem obwodu moskiewskiego. A cztery miesiące później został rosyjskim ministrem obrony. Dziś słynie jako zbrodniarz wojenny.

W 2019 r. - zatem 5 lat po pierwszej napaści Kremla na Ukrainę - Wielki Mistrz Zakonu Maltańskiego, włoski arystokrata Giacomo dalla Torre udzielił wywiadu kremlowskiej agencji informacyjnej TASS.

Podczas rozmowy Wielki Mistrz oświadczył, iż Zakon Maltański łączy z Rosją szczególna więź. „Mamy ze sobą wiele wspólnego, jesteśmy szczególnie wrażliwi na problemy ludzkości, sprawy społeczne. Te sprawy nas łączą. Myślę, iż mamy bardzo podobne światopoglądy i podejście do wszystkiego, co dotyczy dążenia do pokoju” - powiedział Giacomo dalla Torre[14]

Pozdrowienia od Łukaszenki

W czerwcu 2022 r. kanadyjski prawnik John T. Dunlap zaczął pełnić obowiązki głowy Zakonu Maltańskiego. Aleksandr Łukaszenko, prokremlowski dyktator Białorusi, przesłał wówczas oficjalne pozdrowienia panu Dunlapowi.

„Białoruś i Zakon Maltański łączy wieloletnia przyjaźń i kooperacja w wielu branżach. Podczas jej trwania upewniliśmy się, iż jesteśmy dla siebie rzetelnymi partnerami i współpracownikami /…/ Osiągnęliśmy wiele, ale wierzę, iż przyszłość szykuje dla nas jeszcze dużo wspaniałych rzeczy” - mówi komunikat wydany przez Łukaszenkę[15]

Rok później Aleksandr Łukaszenko ogłosił, iż „relacje między Białorusią a Zakonem Maltańskim polegają na wzajemnym wsparciu i dążeniu do chrześcijańskiej doskonałości” [16]

Skąd taka łaskawość postsowieckiego dyktatora dla katolickiej organizacji?

W niezależnych białoruskich mediach czytamy, iż poufne kontakty z Zakonem Maltańskim pomagały dyplomatom Łukaszenki udawać „bezstronnych pośredników” między Rosją a Zachodem[17]. Rzecz jasna, to był teatr - zwodniczy dla państw zachodnich, korzystny dla Aleksandra Łukaszenki i Władimira Putina. Reżim Białorusi zawsze stał po stronie Wschodu.

Czytamy też, iż białoruski oligarcha Aleksandr Zajcew, bliski sojusznik Łukaszenki, prawdopodobnie posługuje się paszportem wydanym przez Zakon Maltański. Po co? Po to, by omijać sankcje nałożone na Zajcewa przez Unię Europejską[18]

Grzegorz informuje na druhów i księży

Wróćmy do Pawła Gieryńskiego, „maltańskiego” sponsora Hołowni. Gieryński figuruje w aktach Instytutu Pamięci Narodowej jako tajny współpracownik komunistycznej Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie „Grzegorz”. „Grzegorz” został zwerbowany w latach 80., gdy był nastoletnim harcerzem. Zainteresował esbeków jako źródło informacji o działaczach harcerskich.

Zachowała się zarówno teczka personalna (IPN Ld 0040/2296/1), jak i teczka pracy konfidenta (IPN Ld 0040/2296/2). W tej drugiej znajdujemy „Informacje Operacyjne”, czyli donosy złożone Służbie Bezpieczeństwa przez „Grzegorza”.

„Zgodnie ze zleconym mi zadaniem w dniu 8 bieżącego miesiąca o godz. 18:00 udałem się do Kaplicy św. Krzysztofa przy Kościele ojców Jezuitów /…/ na mszę harcerską” /…/ Celebrował ją Ks. Stefan Miecznikowski /…/ W swoim wystąpieniu wyżej wymieniony wyraził obawę, czy Polskę można aktualnie uważać za kraj wolny” - donosił „Grzegorz” w 1987 r.

Kto dokonał werbunku „Grzegorza”? Funkcjonariusz Józef Słodziński, który z ramienia SB okresowo współdziałał również ze Stasi[19]. To policja polityczna komunistycznych Niemiec Wschodnich - słynna z agresywnych działań i ściśle współpracująca z sowieckim KGB.

Rzecz jasna, trudno po dziesięcioleciach obwiniać dorosłego człowieka o błąd, jaki popełnił jako nastolatek pod presją SB. Niemniej istnienie teczek „Grzegorza” to okoliczność wymagająca odnotowania. Wstydliwe epizody z przeszłości bywają bowiem używane przez służby specjalne lub inne grupy nacisku jako narzędzie szantażu.

Studnia Nadziei i lokal w Warszawie

Gdzie jeszcze znajdziemy Pawła Gieryńskiego, sponsora Hołowni?
W radzie fundacji Leopolis For Future. Zasiadał tam przez lata razem z… Michałem Koboską[20]. Przypomnijmy: Kobosko to pełnomocnik wyborczy Szymona Hołowni w wyborach prezydenckich, później przewodniczący partii Polska 2050 założonej przez Hołownię.

Gieryński działa również w fundacji charytatywnej Studnia Nadziei wspieranej przez Zakon Maltański[21]. Najpierw był jej prezesem, potem wiceprezesem, teraz zasiada w radzie fundacji.

Gdy Paweł Gieryński jako prezes kierował Studnią Nadziei w latach 2008-2012, w zarządzie fundacji towarzyszył mu niejaki Paweł Jan Jakubowski. A przez następne trzy lata obaj panowie byli wiceprezesami Studni Nadziei[22].

Gieryński i Jakubowski prawdopodobnie stykali się też przy okazji „Wieczorów Maltańskich”. To koncerty dobroczynne organizowane przez Zakon Maltański. Paweł Gieryński występował jako organizator, patron i sponsor tych imprez [23]. Paweł Jakubowski był współorganizatorem przynajmniej jednego z „zakonnych” koncertów[24].

Dlaczego interesuje nas Paweł Jakubowski, „maltański” kolega Gieryńskiego?

Dlatego, iż Jakubowski od 2010 r. jest właścicielem lokalu mieszczącego się pod adresem Sewerynów 6 m. 16 w Warszawie. A w tym właśnie lokalu została założona fundacja Polska Od Nowa związana z Szymonem Hołownią [25]

Hołownia zasiada w radzie fundacji. Prezesem oraz wiceprezeską zarządu są jego najbliżsi współpracownicy polityczni Jacek Cichocki i Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz[26]

Pisowski minister z bratem

Co jeszcze mieściło się pod tym samym adresem Sewerynów 6 m. 16?
W latach 2014-2017 działała tam spółka Vestera należąca do… Łukasza Szumowskiego i jego brata Marcina[27]. Spółka zgłosiła w Krajowym Rejestrze Sądowym, iż zajmuje się projektowaniem, fotografiką, tłumaczeniami i „działalnością profesjonalną”.

Szumowski to były minister zdrowia z ramienia PiS, współodpowiedzialny za katastrofalną politykę państwa podczas pandemii COVID-19. Jak również - współodpowiedzialny za głośną aferę respiratorową.

Przypomnijmy: w 2020 r. Ministerstwo Zdrowia kupiło respiratory za zawyżoną cenę od handlarza bronią Andrzeja Izdebskiego. Izdebski to były konfident SB powiązany ze służbami specjalnymi Kremla. Ogniwo między tymi służbami a Izdebskim stanowił inny, znacznie słynniejszy handlarz bronią. Był to Rosjanin Wiktor But, człowiek kremlowskiego wywiadu wojskowego GRU[28]

Jakie owoce przyniosła transakcja? Andrzej Izdebski nie dostarczył ministerstwu na czas wszystkich zamówionych respiratorów. Te, które dostarczył, nie miały wymaganych atestów. Potem zaś Izdebski tajemniczo zmarł w Albanii. Niejasne okoliczności śmierci zrodziły podejrzenie, iż śmierć sfingowano[29]

Zakon ministerialny

Zanim Hołownia ze swoją fundacją wszedł do lokalu Jakubowskiego, bracia Szumowscy utworzyli pod tym samym adresem jeszcze jedną spółkę. I była to spółka widmo. Nazywała się Szumowski Assets, zajmowała się usługami finansowymi, istniała przez… miesiąc. Szumowscy zarejestrowali ją w październiku 2016 r., a wyrejestrowali w listopadzie[30].

Do jakich dokładnie usług finansowych posłużyła Szumowskim taka jednomiesięczna firma? Dlaczego założyli ją w lokalu Pawła Jakubowskiego, „maltańskiego” sojusznika Hołowni? Nie wiadomo.
Na tym nie koniec powiązań z Szumowskimi. Krajowy Rejestr Sądowy mówi, iż w 2009 r. Jakubowski przejął z rąk Marcina Szumowskiego spółkę o nazwie Europroject Management Consulting[31].

Media podają, iż Łukasz Szumowski należy do Zakonu Maltańskiego[32].

W grudniu 2018 r. minister Szumowski podpisał w Rzymie deklarację o współpracy między Zakonem Maltańskim a Ministerstwem Zdrowia RP[33].

Związki niewyjaśnione

Czy wyżej opisane powiązania mają wpływ na działalność Szymona Hołowni i jego partii? Nie wiadomo. Wiadomo, iż Hołownia już w 2019 r. musiał zaprzeczać pogłoskom o zależności finansowej od bogatych sponsorów[34]. Mimo tych zaprzeczeń niejasności i wątpliwości pozostały.

W 2022 r. Szymon Hołownia wystąpił w Radiu Zet, gdzie dziennikarka Beata Lubecka zapytała go wprost:
- Dlaczego Polska 2050 ukrywa swoje źródła finansowania, co jest niezgodne z prawem?
- Nie ukrywa źródeł finansowania. Nie wiem, skąd takie oskarżenia - obruszył się Hołownia. Gdy jednak padło pytanie o sponsorów kongresu Polski 2050, zaczął kluczyć:
- O ile dobrze pamiętam, to darczyńcy poprzez fundację Polska Od Nowa, która finansuje czy finansowała… Finansuje do tej pory znaczną część naszego ruchu, która nie jest partią…
- Czy to wydarzenie sponsorowało Stowarzyszenie Polska 2050? Czy fundacja Polska Od Nowa? - dopytywała Lubecka. Usłyszała w odpowiedzi:
- Musiałbym to dokładnie sprawdzić, które faktury kto płacił…
Pod koniec rozmowy Beata Lubecka wróciła do tematu pieniędzy:
- Kto wpłacił najwięcej na kampanię prezydencką Szymona Hołowni?
- Nie wiem - odpowiedział Hołownia - Nie mam takich danych, nie noszę ich w notesiku ani w telefonie.
- Nie interesował się pan - skwitowała sarkastycznie Lubecka.[35]

Drogą e-mailową wysłaliśmy pytania do Szymona Hołowni, co łączy go z Zakonem Maltańskim, Pawłem Gieryńskim, Pawłem Jakubowskim i braćmi Szumowskimi. Na odpowiedź czekamy do dziś.

Tomasz Piątek, Reset Obywatelski