Szymon Hołownia robi znakomitą robotę miażdżąc Mentzena i Nawrockiego

22 godzin temu
Zdjęcie: Szymon Hołownia robi znakomitą robotę miażdżąc Mentzena i Nawrockiego


Nie chodzi o wyborczą laurkę. Chodzi o fakty. Szymon Hołownia jest dziś kandydatem w wyborach prezydenckich i odgrywa jedną z kluczowych ról w tej kampanii. Codziennie, konsekwentnie i z niebywałą skutecznością punktuje kandydatów skrajnej prawicy – Sławomira Mentzena i Karola Nawrockiego. I robi to w sposób, którego wielu polityków mogłoby się od niego uczyć.

Zamiast krzyczeć, obrażać i prowokować, Hołownia rozmawia. Prowadzi dialog – z młodymi, starszymi, z wyborcami PiS i Konfederacji. Jego styl? Łagodny, ale stanowczy. Empatyczny, ale precyzyjny. To, co robi, przypomina terapię z rzeczywistością. Bez patosu i bez epitetów rozbraja mity i absurdy, na których budują swoje kampanie Mentzen i Nawrocki. Świetnym przykładem jest jego niedawna rozmowa z grupą młodych sympatyków Konfederacji. Zamiast potępiać ich wybory polityczne, Hołownia cierpliwie tłumaczył, dlaczego Sławomir Mentzen nie jest tym, za kogo chcieliby go uważać. Przypomniał im – rzeczowo, bez ironii – iż lider Nowej Nadziei regularnie opuszcza posiedzenia Sejmu, ignorując swoje obowiązki poselskie. Że głosi postulaty, które nie wytrzymują konfrontacji z rzeczywistością. A wszystko to zostało powiedziane spokojnie, z szacunkiem – i co najważniejsze – skutecznie.

W starciu z elektoratem PiS Hołownia też ma swoje sposoby. Nie epatuje pogardą, nie ucieka się do moralizatorstwa. Zamiast tego, punkt po punkcie, rozkłada propagandowe slogany na czynniki pierwsze. Pokazuje nielogiczność, sprzeczności i hipokryzję. Robi to tak, iż choćby najbardziej zapiekły zwolennik „dobrej zmiany” zaczyna się wahać. To nie jest atak – to chirurgiczna precyzja w obalaniu fałszu. Karol Nawrocki? Tutaj również Hołownia nie zawodzi. Wskazuje na patologie związane z jego kandydaturą, ale nie zamienia się w trybuna ludowej zemsty. Zamiast tego, zadaje pytania, które bolą. Pytania o apartament w muzeum, o wyłudzenie mieszkania, o środowisko, w którym obraca się kandydat PiS. A potem zostawia ludzi z tymi pytaniami – bez nachalnego komentarza, dając im przestrzeń do refleksji. To działa, choćby na pisowską sektę.

Szymon Hołownia jest dziś jednym z najskuteczniejszych demaskatorów politycznych iluzji. Startuje w wyborach i ma duże szanse przekonywać. I właśnie kampania temu służy. W erze krzyku i agresji jego głos brzmi jak rzadko spotykany zdrowy rozsądek. Jest jednym z niewielu, którzy potrafią nie tylko mówić, ale i słuchać. I właśnie dlatego Trzecia Droga ma w nim potężny atut – bo Hołownia leczy, zamiast dzielić. A to w dzisiejszej polityce prawdziwa rzadkość.

Idź do oryginalnego materiału