Brzmi to niewiarygodnie, ale informacja jest pewna. Centralny Port Komunikacyjny, spółka widmo zarządzająca łąką gdzieś pod Łodzią, a której w odległej przyszłości ma powstać największe polskie lotnisko, złożył wniosek o przejęcie kontroli nad Polskimi Portami Lotniczymi. Odpowiednie pismo wpłynęło już do UOKiK.
– Zgłoszona koncentracja będzie polegać na przejęciu przez Centralny Port Komunikacyjny sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (CPK), wyłącznej kontroli nad Polskimi Portami Lotniczymi S.A. z siedzibą w Warszawie (PPL) – możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie. Oficjalne pismo w tej sprawie wystosowano 4 kwietnia.
Jeśli otrząśniemy się z urzędniczej nowomowy to trzeba przyznać, iż sytuacja jest co najmniej dziwaczna. Otóż instytucja, zarządzająca lotniskiem którego nie ma, i które nie wiadomo czy w ogóle powstanie, chce przejąć kontrolę nad działającą firmą, kontrolującą realnie istniejące porty lotnicze w całym kraju.
Czyżby szykowała się nowy skandal? I to taki, który przyćmi wszelkie afery, jakie miały miejsce od 2015 r.?