Szydło zaprzecza faktom. Wypiera rzeczywistość, czy co?

3 miesięcy temu

Beata Szydło poczuła się zmuszona, by publicznie odnieść się do zarzutów wysuwanych przez premiera Tuska. Szef rządu bazując na twardych faktach przekonuje, iż PiS jest partią prorosyjską.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Politycy od Kaczyńskiego nie potrafią wytłumaczyć się ze swoich podejrzanych relacji czy to z Rosjanami, czy też politykami skrajnej europejskiej prawicy, związanej z Putinem. W zamian za to głośnio krzyczą, iż prorosyjski ma być… Tusk.

– To jest oczywiście kłamstwo obliczone tylko i wyłącznie na efekt kampanijny. Nord Stream 2, który jest takim symboliczna inwestycją relacji biznesowych pomiędzy Niemcami głównie a Rosją, powstawał wtedy, kiedy szefem Rady Europejskiej był Donald Tusk – przekonuje Szydło, mówiąc o zarzutach stawianych PiS.

– Grał i gra w tej drużynie, która prowadziła biznesy, interesy z Rosją. Oczywiście wojna na Ukrainie tę optykę nieco zmieniła i UE musiała zrezygnować z tego partnerstwa. Sam Tusk mówił przecież o tym, iż powinniśmy mieć dobre relacje z Rosją, jego zdjęcia z Putinem… – dodaje był premier.

Zapomniała jedynie dodać, iż Tusk działał w zupełnie innej politycznej rzeczywistości. Inaczej wyglądały relacje z Rosją w roku 2007, niż w 2022. A to wtedy właśnie politycy PiS brylowali na konferencjach, zjazdach i wszelkiego rodzaju zlotach europejskich sympatyków Putina.

Ciekawe, iż o tym akurat Szydło nie wspomniała.

Idź do oryginalnego materiału