Szydło i Morawiecki idą w odstawkę. Wszyscy w PiS już to wiedzą

2 miesięcy temu

Jarosław Kaczyński najwyraźniej podjął decyzję, iż ani Beata Szydło ani Mateusz Morawiecki nie będą reprezentować partii w zbliżających się wyborach prezydenckich. Pytanie tylko, czy sami zainteresowani o tym wiedzą?



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Czy bycie byłym premierem, człowiekiem, który teoretycznie ma największą władzę w Polsce, pomaga? No właśnie nie. Przecież dlatego w wyborach prezydenckich nie chce startować Donald Tusk, bo obciążają go rządy Platformy. Podobnie jak naszych – przekonuje rozmówca Wirtualnej Polski z partyjnej centrali na Nowogrodzkiej.

Tyle tylko, iż rzecz nie jest aż tak prosta. I nie da się jej sprowadzić do porównania z Tuskiem. Szydło straciła swoją szansę, bo Kaczyński obwinia ją za swoją kompromitację w Małopolsce. – Za wielotygodniową wojnę w sejmiku przyboczni prezesa, ponoć również z nim samym, w dużej części obwiniają Beatę – twierdzi polityk PiS. I prawdopodobnie dlatego, Szydło ma stracić funkcję wiceprezesa.

A Morawiecki? Wydaje się, iż choćby do Kaczyńskiego dotarło, iż nieudolny premier jest symbolem katastrofy rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Idź do oryginalnego materiału