Jak głosi stare porzekadło: „jak wszyscy, to i babcia”. Skoro cały PiS „broni” Jana Pawła II, to w tym chórze nie mogło zabraknąć Beaty Szydło. Bo jeszcze ktoś by doniósł Prezesowi… i kłopot gotowy.
– Sytuacja związana atakiem na Jana Pawła II otworzyła wielu osobom oczy – mówiła Szydło.
– Mamy do czynienia z wielką manipulacją. Żądamy prawdy. Niektóre media ulegają pokusom taniej sensacji, rani się ludzi – dodała była premier.
Co do jednego, to faktycznie premier Szydło ma rację. Polacy zobaczyli, iż dla doraźnych korzyści, Kaczyński jest skłonny „zapisać do PiS” choćby nieżyjącego już od wielu lat papieża. Na szczęście ten pokaz hipokryzji nie zostanie gwałtownie zapomniany.