Od kilku miesięcy każda miesięcznica smoleńska kończy się awanturą. Beata Szydło oczekuje, iż w tej sprawie zainterweniuje… Donald Tusk. Szydło pozostanie wiceprezes? Beata Szydło podpadła niedawno Jarosławowi Kaczyńskiemu. Chodziło o zamieszanie w małopolskich strukturach partii i kryzys związany z wyborem marszałka województwa. Radni PiS nie zagłosowali zgodnie z wolą prezesa, a ten wini za to byłą premier. Spekulowano wręcz, iż Szydło straci funkcję wiceprezes partii. Wygląda jednak na to, iż emocje opadły i europosłanka zachowa stanowisko. – W tej chwili nie będzie zmian w kierownictwie partii – mówi Szydło w rozmowie z portalem WP. – Nie ma alternatywy dla Jarosława Kaczyńskiego. To lider, który łączy nasze środowisko – dodała. Awantury na miesięcznicach W obszernym wywiadzie dla WP byłą premier zapytano też o miesięcznice smoleńskie. Te wydarzenia zawsze kończą się awanturą między politykami PiS a manifestantami. Aktywista Zbigniew Komosa co miesiąc składa pod pomnikiem ofiar katastrofy smoleńskiej wieniec z napisem uderzającym w Lecha Kaczyńskiego, a Kaczyński i spółka próbują ten wieniec zabrać albo wręcz zniszczyć. We wrześniu doszło do ogromnej awantury, w ruch poszły choćby pięści prezesa. – To, co widzimy na miesięcznicach smoleńskich, to ewidentna prowokacja – uważa Beata Szydło. – Nie powinniśmy jej ulegać, ale też nie możemy pozwolić na to, żeby w taki