Beata Szydło rozpływa się w zachwytach nad kampanią Karola Nawrockiego. Jednocześnie boi się, iż Bruksela wpłynie na wynik wyborów. Czy w ten sposób PiS przygotowuje narracje na przegraną swojego kandydata? Beata Szydło zachwycona… Beata Szydło udzieliła wywiadu Telewizji wPolsce24. W rozmowie pojawił się wątek kampanii Karola Nawrockiego, który startuje z poparciem PiS w wyborach prezydenckich. Była premier twierdzi, iż jest tak świetnie, iż aż boi się… jego przegranej. Tak, to ostatnie to nie żart. Europosłanka PiS twierdzi, iż sztab Nawrockiego radzi sobie nad wyraz dobrze, ale za rogiem czają się siły zła! – Jest nadspodziewanie dobrze. Po drugie uważam, iż on musi być bardzo aktywny i bardzo intensywnie ten czas wypełniać w tej chwili, bo niewątpliwie jest człowiekiem, który rzeczywiście nie był do tej pory w polityce, więc ludzie muszą go poznać, muszą mieć możliwość z nim porozmawiać — tłumaczyła Szydło. Gdzie więc to zagrożenie? Jest w Unii Europejskiej, która – zdaniem Szydło – kilka dni temu miała wpłynąć na wynik wyborów prezydenckich w Rumunii. – Dyktatura brukselska nam się rodzi. Sytuacja w Rumunii jest bardzo zastanawiająca i niestety w obliczu wyborów, które będą w Polsce w przyszłym roku należy zacząć myśleć o tym, iż musimy się do tych wyborów