Premier Szwecji Ulf Kristersson ogłosił wczoraj, iż Szwecja wezwie ambasadora Izraela w Sztokholmie, by zaprotestować przeciwko trwającej blokadzie pomocy humanitarnej dla Gazy.
– Nie popieramy działań rządu Izraela – absolutnie nie — powiedział Ulf Kristersson w rozmowie z agencją prasową TT.
W ubiegłym tygodniu pod rosnącą presją międzynarodową władze Izraela dopuściły niewielki napływ pomocy do Strefy Gazy. Kilkaset ciężarówek zdołało jednak zaspokoić potrzeby niewielkiej części z dwóch milionów mieszkańców zagrożonych klęską głodu po niemal trzech miesiącach blokady, wskazuje agencja Reutera.
Kristersson podkreślił, iż Szwecja ma ograniczone możliwości nacisku, ale wezwał Unię Europejską do rozważenia sankcji, umieszczenia na czarnej liście radykalnych ministrów i osadników oraz przeglądu umowy stowarzyszeniowej UE-Izrael, która zawiera zapisy dotyczące poszanowania praw człowieka.
– Wiele państw UE jednoczy się, by zwiększyć presję na Izrael – zaznaczył Kristersson, dodając, iż Szwecja pracuje nad przekazywaniem pomocy innymi kanałami oraz wspiera rozwiązanie dwupaństwowe, natychmiastowe zawieszenie broni i uwolnienie zakładników.
– Mówiliśmy o tym bardzo jasno, zarówno sami (jako Szwecja – red.), jak i wspólnie z wieloma innymi krajami europejskimi — podkreślił Kristersson w rozmowie z TT.
„Uzasadniona presja na Izrael rośnie”
Komisja Europejska analizuje w tej chwili, czy Izrael przestrzega umowy stowarzyszeniowej. Szwecja dostrzega rosnącą determinację wewnątrz UE, by domagać się rozliczenia z tego.
– To najlepsze, co możemy zrobić — zjednoczyć więcej państw UE do działania – ocenił szwedzki premier.
– Presja (na Izrael – red.) niewątpliwie teraz rośnie, i są ku temu słuszne powody – dodał.
Izrael rozpoczął kampanię lotniczą i lądową w Strefie Gazy po ataku bojowników Hamasu z 7 października 2023 roku, w wyniku którego — według danych izraelskich — zginęło około 1 200 osób, a 251 zakładników zostało uprowadzonych do Gazy.
Od tamtej pory według danych służby zdrowia w Gazie izraelska ofensywa zabiła ponad 53,9 tys. Palestyńczyków i doprowadziła do zniszczenia znacznej części regionu. Organizacje humanitarne alarmują, iż wśród ludności są oznaki skrajnego niedożywienia.