Szpiedzy nad Wisłą. Dlaczego służby PiS nie łapały wrogów Polski?

4 miesięcy temu

Z ekranu telewizyjnego krzyczą pytania: jak to się stało, iż sędzia Szmydt zaszedł tak wysoko?Czy podobnie jest w innych instytucjach? Gdzie były służby?



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Krzysztof Krełowski, radca prawny, był dyrektorem Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego ABW

W 1967 r. Rudi Dutschke, ideolog lewicowego ruchu studentów niemieckich, przedstawił doktrynę „marszu przez instytucje”. W miejsce zewnętrznej walki ze znienawidzonymi instytucjami społecznymi należy nasycić je agenturą i tym sposobem „wywrócić ten sklep”.

Czy Rosja przez lata nasączała instytucje naszego aparatu państwowego swoją agenturą? Jest to możliwe. Władza pozostaje tam od dawna w rękach bezpieki, a demokracja ma dekoracyjny charakter. Daje to (niestety) możliwość kształtowania polityki zagranicznej w długiej perspektywie niezależnej od cyklów wyborczych. A więc na przykład uplasować agentówpromując ich karierę przez innych agentów. I czekać. Któryś z nich dojdzie w końcu do miejsca, z którego będzie mógł wywierać wpływ na działania państwa lub dostarczać cennych informacji.

Do jakich informacji dostęp miał sędzia?

Wiemy, iż do zadań sędziego należało rozpatrywanie skarg od decyzji administracyjnych odmawiających dostępu do informacji niejawnych. Powody odmowy bywają różne, ale wśród nich znajdą się zarzuty o kontakt z obcym wywiadem. Rolą sądów administracyjnych jest kontrola decyzji administracyjnych. Stosunek służbowy funkcjonariuszy nie podlega reżimowi prawa pracy, a kształtowany jest przepisami pragmatyki służbowej mającej administracyjny charakter. Awanse, przeniesienia, delegowania, przyznawanie dodatków i świadczeń – to wszystko regulowane jest poprzez wydanie decyzji administracyjnej, która jest zaskarżalna do sądu administracyjnego. Do sędziego trafiały dane osobowe funkcjonariuszy, które podlegają szczególnej ochronie, informacje o ich stanie majątkowym, rodzinnym, itp. Sądy administracyjne rozpatrują odwołania od orzeczeń dyscyplinarnych! Wiedzą więc który funkcjonariusz ma kłopoty i co mu się zarzuca. Do sądu idą ludzie mający poczucie niesprawiedliwości, krzywdy, niedowartościowania (a takich jest sporo po rządach poprzedniej ekipy). To potencjalny materiał na agentów w służbach.

Sędzia, jako żona Cezara

Sędziowie nie podlegają procedurze sprawdzającej w zakresie dostępu do informacji niejawnych. Dostęp takimają z mocy prawa. Ma to być gwarancją ich niezawisłościpoprzez zabezpieczenie przed nieuprawnionym naciskiem ze strony służb. Skutkiem ubocznym takiego rozwiązania jest jednak osłabienieochrony kontrwywiadowczej i kontroli nad obiegiem informacji niejawnych w sądownictwie. W tym miejscu wypada nadmienić, że: (a) sędziowie korzystają z szerokiego immunitetu – organa ścigania, a w tym i służby, nie mogą podejmować wobec nich czynności procesowych bez zgody sądu dyscyplinarnego; (b) bezprawne wywieranie wpływu na działanie organów państwa przez urzędników państwowych (którymi są również funkcjonariusze) stanowi przestępstwo przekroczenia uprawnień (art. 231 kodeksu karnego).Taki zakres ochrony jest całkowicie wystarczalny i miejmy nadzieję, iż w takim kierunku pójdą zmiany. Nie wydaje się bowiem, iż z racji piastowania urzędu człowiek staje się mniej ułomny.

Zwerbowali, bo nie było zakazu

Zostawiamy sędziów, bo jest to tylko wycinek szerszego zagadnienia. Uplasowanie agentury w instytucjach państwa ułatwił obcym służbom nasz własny prawodawca. Ustawa o ABW oraz AW zawiera katalog osób, które nie podlegają werbunkowi, co oznacza, iż służby mają do pewnych środowisk ograniczony dostęp. Z uwagi na doniosłość problematyki przepis ten zostanie przytoczony w całości.

Art. 37. 1. Agencje nie mogą przy wykonywaniu swoich zadań korzystać z tajnej współpracy:

1. posłów i senatorów;

2. osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, o których mowa w art. 2 ustawy z dnia 31 lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe (Dz.U. Nr 20, poz. 101, z późn. zm.)

3. dyrektorów generalnych w ministerstwach, urzędach centralnych lub urzędach wojewódzkich;

4. sędziów, prokuratorów i adwokatów i radców prawnych;

5. członków rady nadzorczej, członków zarządu oraz dyrektorów programów „Telewizji Polskiej – Spółka Akcyjna” i „Polskiego Radia – Spółka Akcyjna”, a także dyrektorów terenowych oddziałów „Telewizji Polskiej – Spółka Akcyjna”;

6. dyrektora generalnego, dyrektorów biur oraz kierowników oddziałów regionalnych „Polskiej Agencji Prasowej – Spółka Akcyjna”;

7. nadawców w rozumieniu art. 4 pkt 1 ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (Dz.U. z 2004 r. Nr 253, poz. 2531, z późn. zm.);

8. redaktorów naczelnych, dziennikarzy lub osób prowadzących działalność wydawniczą, o których mowa w ustawie z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz. 24, z późn. zm.);

9. rektorów, prorektorów i kierowników podstawowych jednostek organizacyjnych w publicznych i niepublicznych szkołach wyższych;

10. członków Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Polskiej Komisji Akredytacyjnej i Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów.”

W ustępie 1 pkt 2 znajduje się odesłanie do art. 2 Ustawy z dnia 31 lipca 1981 r. o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, który brzmi następująco:

„Art. 2. Ustawa ustala zasady wynagradzania osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe:

1. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej;

2. Marszałka Sejmu, Marszałka Senatu, Prezesa Rady Ministrów, wicemarszałka Sejmu, wicemarszałka Senatu, wiceprezesa Rady Ministrów, Prezesa Najwyższej Izby Kontroli, ministra, Prezesa Narodowego Banku Polskiego, Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Dziecka, Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej – Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Prezesa Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli, Szefa Kancelarii Sejmu, Szefa Kancelarii Senatu, zastępcy Szefa Kancelarii Sejmu, zastępcy Szefa Kancelarii Senatu, Szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Szefa Służby Cywilnej, Głównego Inspektora Pracy, zastępcy Głównego Inspektora Pracy, Kierownika Krajowego Biura Wyborczego;

3. Ministra Stanu, Szefa Kancelarii Prezydenta, zastępcy Szefa Kancelarii Prezydenta, zastępcy Prokuratora Generalnego, wiceprezesa Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa; 4. Prezesa Polskiej Akademii Nauk, sekretarza stanu, członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, pierwszego zastępcy Prezesa Narodowego Banku Polskiego, podsekretarza stanu (wiceministra), wiceprezesa Narodowego Banku Polskiego, Zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich, Zastępcy Rzecznika Praw Dziecka, Zastępcy Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, Rzecznika Ubezpieczonych, kierownika urzędu centralnego, wiceprezesa Polskiej Akademii Nauk, wojewody, zastępcy kierownika urzędu centralnego, wicewojewody.”

Wątpliwości budzą niejasne definicje poszczególnych podmiotów, co dotyczy zwłaszcza dziennikarzy, ale tą problematyką nie będziemy się zajmować. Dla nas istotne jest jedno: ustawodawca wyjął całe połacie ważnych obszarów państwa spod kontroli rodzimych służb! Zapomniał zakazu tego nałożyć na służby obce i stąd cała ta historia …

Na marginesie dwie ciekawostki. W zbiorze tym nie ma duchownych, nie ma też mowy o osobach nieposiadających umiejętności czynności prawnych. Zdaniem naszego ustawodawcy nie wolno zwerbować Rzecznika Praw Dziecka, ale samo dziecko już tak. A czy można wymagać od niego, bywzorem Pawlika Morozowazbierało informacje obciążające swoich rodziców? Przeszkód brak.

Konkluzje

Trudno orzec, co kierowało pomysłodawcami zakazów zawartych w artykule 37 ustawy o ABW oraz AW. Być może nieufność wobec służb, które postrzegano jako siedlisko „układów”, „starych Kiejkutów” itp. jeżeli jednak państwo nie wierzy swoim organom, to jak może oczekiwać zaufania do nich ze strony swoich obywateli? Pogłębianie zaufania obywateli do organów państwa jest zaś fundamentem jego długofalowej egzystencji.

A może chodziło o wyrwanie naszym służbom zębów? Aż strach pomyśleć… Tak czy inaczej: przepis do skasowania! Ustawodawca powinien zająć się opracowaniem nowoczesnych i solidnych przepisów o pracy operacyjnej, tak by chronić jednostkę (zwłaszcza tę słabszą) przed nadużyciami służb, a nie ułatwiać pracę naszym przeciwnikom.

Krzysztof Krełowski

Autor jest radcą prawnym, byłym dyrektorem Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego ABW

Idź do oryginalnego materiału