Szopka w szopce

tabloidonline.wordpress.com 9 godzin temu

W tak zwanym sejmie, pojawiła się jak wieść niesie tak zwana szopka ( ↑), co może być rodzajem nieporozumienia jednak, bowiem zasadnicze pytanie brzmi po kiego wała tam ta cała szopka, skoro ów sejm to w zasadzie jedna wielka niekończąca się szopka? Więc śmiem twierdzić, i z uporem swojej tezy bronił będę, iż nie trzeba tam żadnej prymitywnej instalacji, na dodatek z jakimś bachorem w środku. Jak się ta Maria puściła to jej problem, nie widzę żadnego powodu żeby stawiać jej pomniki i o tym przypominać.

Szopka owa, jest nie tylko wyrazem sztuki prymitywnej i tyle prymitywnych wyobrażeń, jest także dziełem, iż tak powiem niesłychanie oszczędnym w formie, a tym samym przekazem zasadniczo wprowadzającym w błąd, lub wywołującym fałszywe przekonanie o bohaterach owej inscenizacji.

I tak owa jakoby Maryja, czy kogo tam ta lalka udaje, jest moim zdaniem zdecydowanie z wyglądu za stara, pamiętajmy, iż wedle legend była to nastolatka która uległa jakiemuś pedofilowi (co stanowi zupełnie odrębny wątek), Józek z kolei zdecydowanie jest za młody, był wedle tej samej baśni starym mocno dziadem, a tu wygląda jak zaawansowany nieco młodzian, który nie jedną samicę z Nazaretu i okolic mógłby stuknąć nie raz i nie dwa. No i wreszcie to tzw dzieciątko, jakoby tuż po urodzeniu, jest na mój gust zdecydowanie za duże, może zdolna byłaby je urodzić jakaś słonica, ale raczej nie kobieta nastoletnia, mikrej ponoć budowy.

Oszczędność przekazu rzuca się też w oczy z powodu braku tak zwanych elementów towarzyszących, a mianowicie ni kuta nie widać tu żadnych zwierząt, a znajdujemy się teoretycznie wewnątrz pomieszczenia gospodarskiego zwanego żłobem, nie wspominając już o ewentualnych świadkach owego fantazyjnego wydarzenia. Z jakich powodów zniknęli tego nie wiem. Jest to o tyle dziwne, iż zarówno osłów jak i baranów, w owym sejmie jest pod dostatkiem, więc z braku ewentualnych kukiełek, nie powinno być problemu wstawienie paru z nich do tej świętojebliwej w istocie instalacji. Próbuję się dowiedzieć, czy to dlatego, iż nie było chętnych, czy może raczej zbyt dużo chętnych się zgłosiło i był kłopot z tym na kogo postawić, by jednocześnie nie urazić ambicji innych, nie mówiąc o uczuciach religijnych.

Plotka głosi na przykład, iż osłem nie chciał być poseł Gosek, który wyraził jednak ochotę bycia Jezusiczkiem, co biorąc pod uwagę jego wymiary byłoby oczekiwaniem możliwym do spełnienia, gdyby na przykład Maryśką była Kempa. Nie wiem czy pytali Suskiego, bo on mógł przecież robić za dwa osły, w parze z Krasulskim jako capem albo baranem. Pytanie wysłałem mailem, czekam na odpowiedź. Idąc dalej, podążając śladem plotek, nadmienić wypada, iż taka Kurowska na przykład omówiła bycia na potrzeby szopki krową, ale nie miała nic przeciwko temu żeby obsadzić ją w roli owej Mańki, na dodatek jeszcze cały czas dziewicy przypominam. Wyobrażacie to sobie? Stara raszpla i alkoholiczka w roli 14 letniej dziewicy… Ale w rolę owej dziewicy w istocie latawicy, chciała też wcielić się Olga Semeniuk, postawiła jednak warunek, iż poświęci się roli ale tylko wtedy, kiedy Jezusiczkiem będzie Patkowski, nota bene kukiełka równie filigranowa co i Gosek. Niestety, jak widać nic z tego nie wyszło, może chodziło o to, iż blondynka w roli Żydówki byłaby mało przekonująca. Na Józefa zaproponował się sam, przez nikogo nie przymuszony Terlecki, wiekowo byłby choćby okej, ale grzecznie mu podziękowali, mówiąc, iż straszył dzieci skutecznie dość w Halloween, więc teraz ma już wolne.

No i tak to mniej więcej sprawy się potoczyły z tą w istocie niemiecką raczej szopkową tradycją, nie wspominając już o tannenbaumie, czy śpiewanej przy tej okazji rzewnej piosence stille nacht, heilige nacht, co tłumaczy nieco niechęć Polaków ukształtowanych w rycie chrześcijańskim do Niemców, którzy pierwsi to wymyślili a my im tego do dziś przebaczyć nie potrafimy.

PS. Żeby było powiedzmy symetrycznie, w sensie, iż dwa idiotyzmy wzajemnie się uzupełniają, to dodajmy, iż przed tzw pałacem rezydenckim też postawiono paździerz nazywając go szopką. Ta kato-patriotyczna w zamiarze wiata, to prawdopodobnie pozostałość po jakiejś rozebranej przed laty stodole. Osłów i baranów na Krakowskim też pod dostatkiem, choćby jest przerośnięty nieco Jezusek, nie wspominając o dziewicy. Spory potencjał satyryczny w tym wydarzeniu widzę.

Idź do oryginalnego materiału