Powraca temat podatku cyfrowego, który planuje wprowadzić polski rząd. Tom Rose, kandydat na ambasadora USA w Polsce, przekazał już jednak otwarcie, iż Amerykanie nie życzą sobie takiego nowego prawa! Podatek cyfrowy to nie dla pana, panie Areczku! USA nie życzą sobie w Polsce podatku cyfrowego, który mógłby objąć ich gigantów technologicznych. – To niezbyt mądre! Autodestrukcyjny podatek, który zaszkodzi tylko Polsce i jej relacjom z USA. Prezydent Trump również odpowie odwetem, jak i powinien zrobić. Odwołajcie podatek, aby uniknąć konsekwencji – przekazał oficjalnie Tom Rose, kandydat na ambasadora USA w naszym kraju. Bezczelne? Tak, ale to kolejny przykład na to, iż Amerykanie otwarcie bronią swoich interesów w poszczególnych regionach świata. Post Rose’a to odpowiedź na nowy pomysł ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, który myśli o nowej daninie, która choć ma merytoryczne podstawy, nie zostanie prawdopodobnie wprowadzona przez naciski ze strony USA. Jest jednak co opodatkowywać, bo według unijnego komisarza ds. handlu Marosza Szefczovicza cały rynek UE generuje dla części amerykańskich gigantów internetowych źródło choćby 40 proc. ich przychodów. Trudno jednak dziwić się temu, iż Amerykanie bronią się przed podatkiem, który mógłby w jakimś stopniu zmniejszyć ich wpływy. „To jest chore” Gawkowski zaproponował model, który opierałby się na opodatkowaniu przychodów lub zysków