Mówiac "Hamletem" Szekspira, to "źle się dzieje w państwie duńskim", czytaj w Kancelarii Prezydenta Nawrockiego:
Kim jest ten Marcin Przydacz, który nie wie co robił Jacek Najder, wiceszef MSZ w pierwszym rządzie D. Tuska, w okresie polityki resetu z Rosją i okresie w trakcie i po wydarzeniach z 10.04.2010 roku?
Za Wikipedią:
"W 2015 został zatrudniony w Kancelarii Prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Objął stanowisko zastępcy dyrektora Biura Spraw Zagranicznych, które zajmował do 2019.
19 marca 2019 został podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, powierzono mu sprawy bezpieczeństwa, polityki amerykańskiej, azjatyckiej oraz wschodniej[.
W styczniu 2023 powołany na stanowisko szefa Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta RP i sekretarza stanu w KPRP, w związku z czym zakończył pełnienie funkcji w MSZ."
"W styczniu 2024 powołany w skład sejmowej komisji śledczej ds. wykorzystania systemu Pegasus. W październiku tego samego roku wszedł w skład komitetu wykonawczego PiS.
7 sierpnia 2025 nowo zaprzysiężony prezydent RP Karol Nawrocki powołał go na stanowiska sekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP i szefa Biura Polityki Międzynarodowej[; w konsekwencji wygasł jego mandat poselski."
Mnie ta kariera Przydacza, robiona za sprawą prezydenta A. Dudy wygląda na to, iż musiał on mieć dobre rekomendacje od demokratycznej administracji B. H. Obamy, bo przecież kandydaturę A. Dudy jako kandydata PIS w wyborach prezydenckich w 2015 roku, wymusiła na J. Kaczyńskim, właśnie administracja B.H. Obamy z dużym poparciem izraelskiego Knesetu, który w 2014 roku odbył swoje posiedzenie w Polsce i na którym A. Duda był zaproszony jako gość Knesetu.
Oto fragment wywiadu Jarosława Kaczyńskiego w Polskim Radiu Katowice ze stycznia 2017 roku(po objęciu urzędu prezydenta USA przez D. Trumpa):
(...)
PRK
- Panie premierze, musimy już niestety kończyć naszą rozmowę, nasze spotkanie, ale pozwoli Pan, ze odniosę się, no do najważniejszego wydarzenia z ostatnich dni a mianowicie mamy nowego prezydenta w Stanach Zjednoczonych. Czy po tych różnych hasłach, bo to na razie jeszcze trudno powiedzieć, iż wiemy na czym będzie polegać ta polityka, ale czy po tych różnych hasłach Pan się na przykład obawia o to, iż relacje polsko amerykańskie mogą na przykład ulec, nie wiem, pogorszeniu, oziębieniu?
J.K.
- Nie sądzę, natomiast cieszę się z tego, iż jest w najwyższym stopniu prawdopodobne, iż ustaną te niebywałe po prostu , ingerencje w wewnętrzne sprawy polskie, które miały miejsce i których sam można powiedzieć byłem świadkiem, może to jest złe słowo, może użyję ofiarą, bo na mnie naciskano tutaj bardzo w sprawach, które nie powinny rządu amerykańskiego w najmniejszym stopniu interesować.
(…)
Te naciski, to były w sprawie kandydata PIS w wyborach prezydenckich w 2015 roku. Obamie był potrzebny "pod żyrandolem" człowiek- bezpiecznik, który będzie wetował ustawy rzadu PIS-owskiego, które będą sprzeczne z interesami USA/Izraela( naprzykład: ustawę degradacyjną, ustawę o SN, ustawę o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, nowelizację ustawy o IPN).
I znowu ktoś teraz wcisnął Prezydentowi Karolowi Nawrockiemu człowieka Demokratów we władzach Polski i to na szefa Biura Polityki Międzynarodowej KP, który może robić za kreta i utrudniać stosunki Prezydenta Nawrockiego z Prezydentem USA D. Trumpem.