Karol Nawrocki przyznał bez mrugnięcia oka, iż jako prezydent byłby w stanie usiąść do jednego stołu z Władimirem Putinem. Oczywiście wszystko dla dobra Polski. Spec od geopolityki Karol Nawrocki udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce. W rozmowie z Pawłem Figurskim oraz Patrykiem Słowikiem poruszono wiele istotnych kwestii dotyczących obecnych wydarzeń za wschodnią granicą. Kandydat PiS na prezydenta zapewniał, iż jako reprezentant kraju na arenie międzynarodowej zdecydowanie świetnie by sobie poradził. Doświadczenia mu przecież nie brakuje, w końcu zwiedził kawał globu na koszt podatnika, co kosztowało łącznie około 800 tys. złotych, ale ponoć podróże kształcą. o ile chodzi o kwestię toczonych rozmów pokojowych między Stanami Zjednoczonymi a Rosją w celu zakończenia wojny w Ukrainie, Nawrocki powiedział, iż ten ostatni kraj oczywiście powinien brać aktywny udział w tych negocjacjach. Jednak przy stole dyplomatycznym powinno się jego zdaniem znaleźć miejsce również dla Polski. To oznaczałoby, iż mogłoby dojść do bezpośredniej konfrontacji potencjalnego prezydenta naszego kraju z Władimirem Putinem. Kandydat PiS na ten urząd zdradził, iż niechętnie by podjął się tak bliskiej interakcji z rosyjskim dyktatorem, ale czego się przecież nie robi dla ojczyzny. – Jestem w stanie usiąść z Putinem do stołu. Jako historyk wiem, iż wielokrotnie w dziejach trzeba było negocjować z ludźmi odpowiedzialnymi za