Propozycja prezydenta Andrzeja Dudy o rozmieszczeniu broni atomowej w Polsce nie była dyskutowana w sposób szczegółowy w polskim rządzie – powiedział w czwartek wiceszef MSZ Andrzej Szejna. Jak zaznaczył, projekt objęcia Polski parasolem nuklearnym przez Francję czeka na rekomendację szefa MON.
Szejna został zapytany w programie „tłit” Wirtualnej Polski o słowa prezydenta Andrzeja Dudy w „Financial Times” dotyczące rozmieszczenia przez USA broni atomowej w Polsce.
Prezydent Duda w wywiadzie dla „Financial Timesa”, wezwał USA do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski w charakterze środka odstraszającego przed możliwą agresją Rosji.
– Granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 roku, więc 26 lat później powinno również nastąpić przesunięcie infrastruktury NATO na wschód. Dla mnie to oczywiste – powiedział Duda. Jak dodał, „byłoby bezpieczniej, gdyby ta broń już tu była”. Wyraził nadzieję na rozszerzenie projektu Nuclear Sharing w Europie, które bez powodzenia zaproponował w 2022 roku administracji ówczesnego prezydenta USA Joe Bidena.
Szejna powiedział, iż bardziej znana jest mu koncepcja objęcia Polski parasolem nuklearnym ze strony Francji.
– Ta propozycja leży na stole, została przedyskutowana politycznie, ale czekamy na rekomendację ministra obrony narodowej i szczegóły, w jaki sposób miałoby to wyglądać – zaznaczył wiceszef MSZ.
Jak dodał propozycja prezydenta o rozmieszczeniu broni atomowej w Polsce „nie była dyskutowana w sposób szczegółowy, jeżeli chodzi o Polski rząd”.
Szejna został zapytany również o wizytę premiera Donalda Tuska w Ankarze, podczas której wraz z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem rozmawiał m.in. o Ukrainie i bezpieczeństwie.
Szejna podkreślił, iż „Polska stanie się adwokatem przyspieszenia rozmów z Turcją na temat jej członkostwa w Unii Europejskiej”. Jak dodał, UE i Polska przyciąga Turcję do swojego grona, na co jego zdaniem Turcja liczy.
Premier Donald Tusk poinformował w środę, iż zwrócił się do prezydenta Erdogana z „jednoznaczną propozycją”, aby Turcja wzięła na siebie jak największą współodpowiedzialność za proces pokojowy oraz gwarancje stabilności i bezpieczeństwa „w całym naszym regionie”.
– Chyba nie przesadzę, jeżeli powiem, iż dzisiaj dokonaliśmy historycznego przełomu. Wiemy dobrze, czego chcemy dla Ukrainy, dla regionu, dla Europy – zaznaczył Tuk na konferencji po spotkaniu z Erdoganem.