- Przyjmujemy sprawozdanie finansowe PiS-u, ale adekwatnie wtedy, gdy Izba Kontroli Nadzwyczajnej jest sądem. A przecież wszyscy wiemy - i chyba sędzia Marciniak bardziej niż my - iż ta izba nie jest sądem. Więc po co to zamieszanie? - stwierdziła.
Jak kontynuowała: - I jeszcze taka jakaś dziwna, kręta ścieżka: nagle 23 grudnia, tuż przed Wigilią, pan Marciniak chciał zrobić głosowanie zdalne, trochę ukrywając tę uchwałę. Tak nie postępuje szef bardzo ważnej instytucji państwowej.