Szef MSZ Chin rozmawiał z Sikorskim. Wystosował apel

4 godzin temu
Zdjęcie: Wang Yi, szef MSZ Chin. Fot. TINGSHU WANG/POOL/REUTERS/PAP/EPA


Chiny liczą na "bardziej" konstruktywną rolę Polski podczas jej prezydencji w UE w rozwoju relacji Pekin-Bruksela - oświadczył minister spraw zagranicznych Wang Yi podczas poniedziałkowej rozmowy telefonicznej z szefem polskiej dyplomacji Radosławem Sikorskim. Wang zapewniał o zaangażowaniu ChRL w polityczne rozwiązanie "kryzysu w Ukrainie".


W nocie chińskiego resortu dyplomacji podkreślono, iż Polska jest "ważnym partnerem strategicznym" Chin w Europie. Minister Wang wyraził wolę Pekinu utrzymywania kontaktów na wysokim szczeblu i rozszerzania współpracy.

"W tym roku Chiny i UE obchodzą 50. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych i oczekujemy, iż Polska jako kraj sprawujący rotacyjną prezydencję w UE odegra bardziej konstruktywną rolę w promowaniu większego postępu w stosunkach Chiny-UE" - powiedział Wang.

W kwestii "kryzysu w Ukrainie", jak Pekin nazywa inwazję Rosji na Ukrainę, chiński minister ocenił, iż niedawne wznowienie bezpośrednich rozmów między Rosją a Ukrainą, "pomimo różnic w ich stanowiskach, jest pierwszym krokiem w kierunku pokoju". Jak stwierdził, Chiny "oczekują, iż strony przez cały czas będą wykazywać wolę osiągnięcia politycznego rozwiązania kryzysu poprzez trwały dialog, prowadzący do sprawiedliwego, trwałego i wiążącego porozumienia pokojowego".

Rozmowa szefów dyplomacji

O rozmowie szefów MSZ Polski i Chin poinformował także polski resort spraw zagranicznych, zamieszczając wpis na platformie X.

"Rozmowa dotyczyła m.in. zakończenia wojny w Ukrainie, roli Karty Narodów Zjednoczonych, bezpieczeństwa szlaków transportowych Unii Europejskiej i Chińskiej Republiki Ludowej" - wskazano w komunikacie ministerstwa.

Resort podał również, iż Sikorski ponowił zaproszenie dla szefa chińskiej dyplomacji do Polski.

W sobotę niemiecki dziennik "Tagesspiegel" opublikował wywiad, którego udzielił mu szef polskiego MSZ. W rozmowie Sikorski ocenił, iż ze względu na konieczność wywierania presji na Rosję w celu zakończenia wojny przeciwko Ukrainie, "krajem, który mógłby zakończyć wojnę i przywołać Putina do porządku, są Chiny".

"Rosja jest w tej chwili gospodarczym wasalem Chin (...). Gdyby Chiny zagroziły embargiem handlowym, Rosja byłaby zmuszona się ugiąć. W tej chwili jednak na to nie wygląda" - powiedział Sikorski na łamach "Tagesspiegel".

Źródło: PAP

Idź do oryginalnego materiału