Szef MSW Francji: nie spodziewamy się dużych protestów 10 września

ifrancja.fr 2 godzin temu

Nie spodziewamy się, iż protesty zapowiedziane na 10 września osiągną dużą skalę – oświadczył w piątek minister spraw wewnętrznych Francji Bruno Retailleau. Odniósł się do inicjatywy oddolnego ruchu Blokujmy Wszystko (Bloquons tout), który – jego zdaniem – został przejęty przez skrajną lewicę.

– jeżeli chodzi o 10 września, to widać jasno, iż ruch stał się lewicowy. Pan Mélenchon stara się przejąć kontrolę nad tym ruchem (…) i jest wspierany przez Powszechną Konfederację Pracy (CGT) – ocenił Retailleau na konferencji prasowej w Clermont-Ferrand.

Minister zaznaczył, iż ze względu na radykalizm osób popierających tę inicjatywę może dojść do „spektakularnych akcji”. Zapewnił jednocześnie, iż ostrzegł prefektów, aby zabezpieczyli najważniejsze elementy infrastruktury.

– To polecenie blokowania wszystkiego jest głupie, Ponieważ dzisiaj jest to najgorsza możliwa rzecz. Nie ma nic gorszego od blokowania wszystkiego. Państwo nie ma potrzeby być blokowane. Przeciwnie – ma potrzebę iść naprzód – skrytykował inicjatywę Retailleau.

Agencja AFP, powołując się na ocenę wywiadu francuskiego, zwróciła uwagę, iż przy niehierarchicznym ruchu, który nie posiada lidera, trudno przewidzieć rozwój wydarzeń.

Według ocen służb wywiadowczych, udział w mobilizacji może wziąć 100 tysięcy osób w całym kraju, a niektóre działania mogą mieć choćby charakter bardziej radykalny, jak próby sabotażu.

Ruch Blokujmy Wszystko jest oddolny i pierwsze apele do blokady kraju zaczęły krążyć w mediach społecznościowych pod koniec maja. Wówczas wszystkie hasła były antyrządowe i jasno sprzeciwiające się rządom prezydenta Emmanuela Macrona. Wraz z ogłoszeniem przez premiera François Bayrou planów na budżet na 2026 rok konta związane z inicjatywą blokady zintensyfikowały krytykę rządu i wezwania do protestów.

Według badania fundacji Jean Jaures inicjatywę wspiera ok. 63 proc. Francuzów, co pokazuje niezadowolenie z obecnej sytuacji w kraju.

Francuskie media, analizując ten ruch, zwracały uwagę, iż nie można określić, czy jest lewicowy, czy prawicowy. Od początku jedynym celem była blokada i doprowadzenie do anarchii. Dziennik „Liberation”, powołując się na francuską agencję wywiadu wewnętrznego, zaznaczył, iż z czasem konta propagujące ruch zaczęły głosić lewicowe i skrajnie lewicowe postulaty. (PAP)

Idź do oryginalnego materiału