Szef ESA stawia sprawę jasno. Polak na stałe w kosmosie? Wszystko w rękach rządu

1 tydzień temu

Polska stoi u progu historycznej szansy, która może na stałe zmienić jej pozycję na kosmicznej mapie Europy. Po udanej misji z udziałem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego, szef Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) Josef Aschbacher publicznie namaścił Polaka na jednego z najpoważniejszych kandydatów do stałego składu Europejskiego Korpusu Astronautów. To bezprecedensowa deklaracja, która stawia polski rząd przed kluczową decyzją. Piłka jest teraz po stronie Warszawy, a od jej ruchu zależy, czy nasz kraj wejdzie do elitarnego grona państw, które aktywnie kształtują przyszłość eksploracji kosmosu.

Ambicje, ogromna stawka i polityczne decyzje – tak w uproszczeniu można opisać obecną sytuację. Udział w misji IGNIS był wyraźnym sygnałem, iż Polska aspiruje do czegoś więcej niż tylko pasywnego członkostwa w ESA. Teraz te aspiracje mogą się zmaterializować, ale droga do tego prowadzi przez konkretne zobowiązania finansowe i polityczne. czasu w podjęcie decyzji nie ma wiele, a konkurencja nie śpi.

Historyczna szansa dla Polski. Kim jest Sławosz Uznański-Wiśniewski?

Choć Polska od lat była członkiem Europejskiej Agencji Kosmicznej, jej rola często ograniczała się do bycia partnerem technologicznym i obserwatorem. Ostatnie lata przyniosły jednak dynamiczny rozwój krajowego sektora kosmicznego, co przełożyło się na wzrost znaczenia Polski na arenie międzynarodowej. Sławosz Uznański-Wiśniewski stał się symbolem tych rosnących ambicji. Jego udział w międzynarodowej misji IGNIS, obok astronautów z USA, Indii czy Węgier, nie był przypadkiem. Był to starannie zaplanowany krok, mający na celu zademonstrowanie polskiego potencjału.

Misja IGNIS, jak opisywał ją dyrektor generalny ESA, koncentrowała się na eksperymentach, technologii i energii. Była to platforma do testowania nowych rozwiązań i zacieśniania międzynarodowej współpracy. Dla Polski udział w tym przedsięwzięciu był czymś więcej niż tylko lotem w kosmos. To była inwestycja w przyszłość i wyraźny sygnał dla partnerów z ESA, iż nasz kraj jest gotowy na podjęcie większych wyzwań i odpowiedzialności. Teraz pytanie brzmi: czy za tym sygnałem pójdą konkretne działania?

Szef ESA nie ma wątpliwości. „Niezwykle mocny kandydat”

Kluczowe dla całej sprawy okazały się słowa szefa Europejskiej Agencji Kosmicznej. W rozmowie z Polską Agencją Prasową, Josef Aschbacher nie szczędził pochwał pod adresem polskiego astronauty. Jego deklaracja była jednoznaczna i niezwykle mocna, co w świecie dyplomacji kosmicznej zdarza się rzadko. „Sławosz Uznański-Wiśniewski to dobry, niezwykle mocny kandydat na stałego członka Europejskiego Korpusu Astronautów” – stwierdził Aschbacher.

To zdanie ma ogromną wagę. Europejski Korpus Astronautów to absolutna elita – grupa starannie wyselekcjonowanych i wyszkolonych profesjonalistów, którzy biorą udział w długoterminowych misjach, np. na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Dołączenie do tego grona to nie tylko prestiż, ale także gwarancja stałego zaangażowania w najważniejsze programy kosmiczne na świecie. Aschbacher poszedł choćby o krok dalej, deklarując swoje wsparcie dla Polski. „Chciałbym pomóc Polsce przejść od wczesnej fazy do etapu mistrzowskiego, a Sławosz będzie odgrywał bardzo istotną rolę w realizacji tego zadania” – dodał, jasno sugerując, iż widzi w Uznańskim-Wiśniewskim lidera przyszłych polskich projektów kosmicznych.

Gra o wysoką stawkę. Co musi zrobić Polska?

Pochwały i dyplomatyczne wsparcie ze strony szefa ESA to potężny atut, ale sam nie wystarczy, by otworzyć Polakowi drzwi do korpusu astronautów. Jak przyznaje sama Agencja, decyzje w tej sprawie są złożone i zależą od wielu czynników. Kluczowym z nich jest wola polityczna i gotowość finansowa państwa członkowskiego. W praktyce oznacza to, iż polski rząd musi oficjalnie zadeklarować chęć posiadania swojego stałego przedstawiciela w korpusie i wesprzeć tę deklarację odpowiednimi środkami finansowymi.

Rozmowy na ten temat już trwają. Ministerstwo Rozwoju i Technologii potwierdziło, iż analizuje możliwość stałego udziału dr. Uznańskiego-Wiśniewskiego w działaniach ESA. Nieoficjalnie wiadomo, iż jednym z kluczowych warunków jest wysokość polskiej składki wpłacanej do budżetu Agencji. W latach 2022-2023 Polska przekazała na ten cel około 400 milionów euro. Utrzymanie lub zwiększenie tego zaangażowania będzie postrzegane jako dowód na powagę polskich ambicji. To inwestycja, która zwraca się nie tylko w postaci prestiżu, ale także kontraktów dla polskich firm technologicznych i grantów dla ośrodków badawczych.

Przyszłość polskiej astronautyki. Co dalej z misją Uznańskiego?

W centrum tych strategicznych rozgrywek znajduje się sam Sławosz Uznański-Wiśniewski, który z pokorą, ale i determinacją podchodzi do swojej potencjalnej roli. Zapytany o przyszłość, nie pozostawia wątpliwości co do swojej gotowości. „Jeżeli miałbym taką możliwość i rzeczywiście przygotowywalibyśmy się do kolejnej misji kosmicznej, oczywiście byłoby to dla mnie ogromnym zaszczytem reprezentować Polskę” – powiedział astronauta. Jego postawa pokazuje, iż Polska ma nie tylko polityczną szansę, ale także gotowego i zmotywowanego kandydata.

Ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Jak podkreśla dyrektor ESA, „ta dyskusja wymaga czasu”. Jednak fakty są niepodważalne: Polska ma jednego z najlepiej ocenianych kandydatów na stałego astronautę od czasów Mirosława Hermaszewskiego. Decyzje, które zapadną w Warszawie w najbliższych miesiącach, zadecydują o tym, czy ta historyczna szansa zostanie wykorzystana. Stawką jest nie tylko kariera jednego człowieka, ale przyszłość całego polskiego sektora kosmicznego i jego miejsce w europejskiej czołówce na dekady.

Continued here:
Szef ESA stawia sprawę jasno. Polak na stałe w kosmosie? Wszystko w rękach rządu

Idź do oryginalnego materiału