Szef białoruskiego MSZ grzmi ws. granicy z Polską. "Niebezpieczna mina"

2 godzin temu

Szef białoruskiego MSZ Maksim Ryżenkow stwierdził, iż zamknięcie przez Polskę granicy z Białorusią to "niebezpieczna mina podłożona pod stosunki z innymi krajami" - podała propagandowa agencja BelTA. Zdaniem ministra, Radosław Sikorski będzie musiał tłumaczyć się z tego przed przedstawicielem chińskiej dyplomacji podczas poniedziałkowego spotkania.

O północy z czwartku na piątek granica z Białorusią została zamknięta do odwołania. Decyzja rządu ma związek z agresywnymi manewrami rosyjsko-białoruskimi "Zapad 2025" - poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Białoruskie MSZ: Polska podważyła własne interesy, zamykając granicę

W niedzielę jeden z najważniejszych polityków obecnego rządu Białorusi Maksim Ryżenkow wypowiedział się na ten temat na w kanale "Białoruś 1". - Kiedy Polska podjęła decyzję (o zamknięciu granicy z Białorusią - przyp. BelTA), podważyła własne interesy, a ponadto podłożyła niebezpieczną minę pod stosunki z innymi krajami - ocenił.


Wspomniał też o poniedziałkowej wizycie ministra spraw zagranicznych Chin w Polsce. Zdaniem białoruskiego polityka Wang Yi będzie domagał się od Radosława Sikorskiego wyjaśnień, dlaczego polski rząd utrudnia Pekinowi prowadzenie otwartego handlu.

- Niech wyjaśnią Chinom, dlaczego chińskie towary będą stać na granicy przez ponad tydzień pod absolutnie wymyślonym pretekstem i nie dotrą do swoich nabywców, naruszając w ten sposób niektóre terminy dostaw towarów - powiedział Ryżenkow.

ZOBACZ: Radosław Sikorski upomina Zachód. "To Ukraińcy będą nas szkolić, nie na odwrót"

Białoruski dyplomata - jak podkreśla propagandowa agencja BelTA - jest przekonany, iż Polska otworzy granicę z Białorusią po ćwiczeniach "Zapad 2025". - Nie mają innego wyjścia - przekonywał.

Białoruś szuka wsparcia w Chinach

Wspomniane spotkanie Radosława Sikorskiego i Wanga Yi ma dotyczyć głównie spraw geopolitycznych. Z informacji PAP wynika, iż podczas rozmowy Sikorskiego i Wanga Yi poruszony zostanie szereg spraw politycznych, które różnią Polskę i Chiny - przede wszystkim stosunek do rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Strona polska ma podnieść kwestię stosunków chińsko-rosyjskich i wsparcia udzielanego Moskwie przez Pekin. Szacuje się, iż około 80 proc. towarów podwójnego zastosowania, które mogą być wykorzystane przez Rosję pochodzi z Chin lub przechodzi przez Chiny. Ponadto Pekin pośrednio wspiera Kreml, kupując rosyjską ropę.

ZOBACZ: "Coś niesamowitego". Kierwiński reaguje na słowa Błaszczaka

Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, iż na życzenie strony chińskiej odwołane zostało wygłoszenie oświadczeń po spotkaniu.

Idź do oryginalnego materiału