Szef BBN tłumaczy słowa prezydenta. "Pytanie było o intencje"

1 tydzień temu
Zdjęcie: Prezydent RP Andrzej Duda (P) i premier Donald Tusk (L) Źródło: PAP / Leszek Szymański


Pewne wpływy Federacji Rosyjskiej pozostają w naszych kręgach społecznych, służbowych, również pod wpływem politycznym – mówił Jacek Siewiera, szef BBN.


Prezydent Andrzej Duda na wspólnej konferencji prasowej z przywódcą Litwy uderzył w premiera Donalda Tuska.


– O ile pamiętam, w 2012 r. za rządów Donalda Tuska została zawarta umowa pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a FSB, o ile chodzi o współpracę. Czyżby kooperacja między służbami rosyjskimi a polskimi pod rządami premiera Tuska przez cały czas była kontynuowana? Bo tak to wygląda – powiedziała głowa państwa.


Andrzej Duda odniósł się w ten sposób do doniesień w sprawie udostępnienia akt śledztwa, w tym materiałów tajnych, podejrzanemu o szpiegostwo oficerowi rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU Pawłowi Rubcowowi.


"Współpracy dziś nie ma, ale pozostają skutki umowy"


– Tej współpracy dziś w moim przekonaniu nie ma, natomiast pozostają skutki umowy i współpracy, która została zawarta dziesięć lat temu – skomentował w czwartek w programie "Rozmowa Piaseckiego" na antenie TVN24 szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera. – Trudno nie dziwić się, jaka intencja stoi za udostępnieniem akt dwa tygodnie przed wypuszczeniem szpiega do Federacji Rosyjskiej – dodał.


Zdaniem Siewiery "trzeba rozdzielić dwie kwestie". – Jedno to jest kwestia współpracy instytucjonalnej i takowej współpracy absolutnie służby specjalne nie prowadzą. Natomiast to, iż pewne wpływy Federacji Rosyjskiej pozostają w naszych kręgach społecznych, służbowych, również pod wpływem politycznym, i ci agenci wpływu są aktywni na polskiej scenie, tak jak na scenach politycznych innych państw europejskich, to jest rzecz, która wydaje się oczywista dla wszystkich – stwierdził.


– Pytanie prezydenta było skierowane do premiera o intencje, bo trudno nie dziwić się, jaka intencja stoi za udostępnieniem akt na dwa tygodnie przed wypuszczeniem szpiega do Federacji Rosyjskiej – tłumaczył szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.


Czytaj też:Prezydent: Premier po raz kolejny podpisuje dokument i nie wie, co podpisujeCzytaj też:Szczerba o "zdradzie dyplomatycznej". Doradca prezydenta odpowiada
Idź do oryginalnego materiału