Jak podała PAP za kancelarią Prezydenta RP, prezydenci Polski, Litwy i Ukrainy Andrzej Duda, Gitanas Nauseda i Wołodymyr Zełenski podpisali we Lwowie Wspólną Deklarację Prezydentów Trójkąta Lubelskiego.
Prezydent Duda przekazał, iż Polska podjęła decyzję o przekazaniu Ukrainie kompanii czołgów Leopard w ramach koalicji międzynarodowej. Zatem warszawski rząd – przypomnijmy nieśmiertelne słowa ministra Łukasza Jasiny – sług(US-ów) Ukrainy ma zamiar przekazać neo-banderowcom kolejne czołgi będące na wyposażeniu Wojska Polskiego. I zapowiada, iż to nie koniec. Biorąc pod uwagę skalę strat Ukrainy, Polska za chwilę pozostanie bez wartościowego sprzętu. No, ale pamiętajmy, iż brak broni, ewentualnie kosy postawione na sztorc, pozostają żywą alternatywą zgodną z najlepszymi tradycjami ofiarniczego „patriotyzmu” polskiego.
Deklarację złożył na spotkaniu we Lwowie A. Duda, wypowiadając niespójne i trudne do zrozumienia słowa:
„Zostanie przekazana kompania czołgów Leopard w ramach budowania koalicji, ponieważ, jak państwo wiecie, musi zostać spełniony także cały szereg wymagań formalnych, zgód i tak dalej, które są w tym celu potrzebne, ale przede wszystkim chcemy, żeby była to koalicja międzynarodowa.
I my w ramach tej koalicji międzynarodowej podjęliśmy decyzję o wdrożeniu pierwszego pakietu czołgowego, kompanii czołgów Leopard, która, mam nadzieję, w szeregu z innymi kompaniami czołgów Leopard oraz innych (czołgów), które zostaną przez inne państwa złożone, popłynie w niedługim czasie na Ukrainę i będzie mogła wzmocnić obronę Ukrainy. Taka decyzja w Polsce już jest.
Wspieramy Ukrainę politycznie i dalej będziemy przekazywać Ukrainie broń, także w ramach ogromnie przyspieszonej modernizacji polskiej armii.”
Ręce opadają. Co ciekawe, o przekazaniu Ukrainie czołgów Leopard pierwszy napisał już kilka dni temu „The Wall Street Journal”. Po raz kolejny fakt ten potwierdza to, co wiemy od dawna – iż „hiper-patriotyczny” rząd PiS uczynił z naszego kraju republikę bananową amerykańskiego Deep State. Polska w ostatnich 300 latach nie miała wielu okresów prawdziwego znaczenia, ale jeżeli pominiemy rozbiory i okres zdegenerowanego sobiepaństwa, to obecne upodlenie Polski jako pacynki hegemonicznych sił w USA i sługi banderowskiej Ukrainy, to coś zupełnie bez precedensu. Kiedyś historia osądzi rządzących w tej chwili naszym krajem tak, jak na to zasługuje ta zbieranina współczesnych Dyzmów, dla których stanowisko pomocnika pocztowego w Łyskowie, to szczyt możliwości intelektualnych.
Duda jedzie do Lwowa – centrum współczesnego banderyzmu – i powieka mu nie drgnie, kiedy stawia interes Ukrainy ponad interesem Polski. Lwowska decyzja Dudy to także kolejny krok na drodze do wciągnięcia Polski i nas wszystkich do otwartej wojny z Rosją.
Uczynni grabarze Europy Środkowo-Wschodniej z Wall Street muszą umierać ze śmiechu, kiedy widzą, jak powolna im władza w Warszawie, choćby nie za garść srebrników, ale zupełnie gratis, niszczy kraj, którym rządzi na skutek głupoty swoich własnych obywateli, którzy ją wybrali i przez cały czas ze ślepotą godną przysłowiowej kury, popierają. Można tylko mniemać, jak bardzo Deep State żałuje, iż nie miało na podorędziu podobnych frajerów w czasie wojny wietnamskiej.
Adam Śmiech
Fot. public domain