

Międzynarodowy Szczyt Bezpieczeństwa w Monachium miał być okazją do zacieśnienia relacji między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską. Jednak postawa administracji Donalda Trumpa jednoznacznie wskazuje na nową strategię wobec konfliktu ukraińskiego. Amerykanie nie chcą, by Europa odgrywała kluczową rolę w rozmowach pokojowych.
Nowa polityka USA wobec Europy
Podczas spotkania w Monachium przedstawiciele administracji Donalda Trumpa wyraźnie dali do zrozumienia, iż relacje transatlantyckie przechodzą zmianę. Waszyngton nie widzi potrzeby, by Europa brała bezpośredni udział w negocjacjach pokojowych między Ukrainą a Rosją. Zamiast tego USA zamierzają jedynie zbierać opinie europejskich sojuszników i samodzielnie prowadzić rozmowy dyplomatyczne.
To stanowisko stanowi wyraźny kontrast wobec wcześniejszej polityki, w której Stany Zjednoczone i Unia Europejska działały wspólnie w zakresie pomocy Ukrainie. Nowa strategia może prowadzić do osłabienia pozycji Europy na arenie międzynarodowej oraz zmniejszenia jej wpływu na sytuację w Europie Wschodniej.
Donald Tusk komentuje szczyt
Reakcją na wydarzenia w Monachium był krótki, ale wymowny wpis Donalda Tuska w serwisie X. Polski premier przypomniał historyczne skojarzenia związane z tym miastem, nawiązując do układu monachijskiego z 1938 roku. „Jako turysta bardzo lubię to miejsce. Mili ludzie, doskonałe piwo, niesamowita Pinakoteka. Jako historyk i polityk jedyne, co mogę dziś powiedzieć, to: MONACHIUM. NIGDY WIĘCEJ” – napisał Tusk.
Jego słowa jasno sugerują, iż Europa powinna zachować czujność i unikać sytuacji, w której decyzje dotyczące jej przyszłości zapadają bez jej bezpośredniego udziału.
Francja organizuje własne rozmowy
Reakcja Europy na postawę USA była natychmiastowa. Francja postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i rozpoczęła rozmowy z europejskimi przywódcami w celu zorganizowania nieformalnego szczytu na temat Ukrainy. Spotkanie ma się odbyć w poniedziałek w Paryżu, a według doniesień Reutersa, jego organizację potwierdziło już czterech europejskich dyplomatów.
Francja podkreśla, iż Europa nie może pozostawać biernym obserwatorem i powinna samodzielnie kreować swoją politykę bezpieczeństwa. Decyzja o zwołaniu szczytu pokazuje, iż UE zamierza działać niezależnie, choćby jeżeli USA zdecydują się na inny kurs.
Brak zaufania do rządu Donalda Tuska
Podczas gdy politycy debatują o przyszłości Europy i Ukrainy, w Polsce toczą się dyskusje na temat sytuacji gospodarczej kraju. Według najnowszego sondażu SW Research dla „Rzeczpospolitej”, ponad połowa ankietowanych (51,5 proc.) nie wierzy, iż rząd Donalda Tuska poradzi sobie z poprawą sytuacji gospodarczej.
Na pytanie, czy obecna administracja jest w stanie odwrócić negatywne tendencje ekonomiczne, 24,9 proc. respondentów odpowiedziało „nie”, a 26,6 proc. uważa, iż sytuacja może się wręcz pogorszyć. Optymizm wykazało 38,1 proc. badanych, z czego 10 proc. zauważyło już pozytywne zmiany, a 28,1 proc. wierzy, iż przyszłość przyniesie poprawę.
Piotr Zimolzak, wiceprezes SW Research, wskazuje, iż poparcie dla działań rządu rośnie wraz z wiekiem respondentów. Osoby powyżej 50. roku życia częściej wyrażają przekonanie, iż gabinet Tuska może wpłynąć na poprawę sytuacji gospodarczej.
Europa na rozdrożu
Ostatnie wydarzenia w Monachium pokazują, iż Europa stoi przed kluczowym wyzwaniem – czy będzie w stanie samodzielnie budować swoją pozycję na arenie międzynarodowej, czy też będzie musiała dostosować się do amerykańskiej strategii.
Postawa USA sugeruje, iż przyszłość stosunków transatlantyckich może wyglądać inaczej niż dotychczas. W tym kontekście decyzja Francji o organizacji nieformalnego szczytu europejskich liderów może okazać się kluczowa dla przyszłości bezpieczeństwa w regionie.