Pamiętajcie! Jak tym typom od obrony granic skończy się paliwo, to znaczy, jak już wyłapią/wyrzucą/nie przepuszczą wszelkich możliwych uchodźców, lub też przekonają się, iż nie istnieje ów problem (mniej więcej 80% fotek z jakoby uchodźcami wałęsającymi się po naszych ulicach, pochodzi chuj wie skąd, ale na pewno nie z polskich miast), no to wtedy w poszukiwaniu nowego zajęcia, przyjdą po was. Wejdą siłą do waszych domów, tak jak teraz siłą usiłują wedrzeć się do waszych samochodów, żeby sprawdzić, czy aby pod wycieraczką albo w schowku na rękawiczki nie przemycacie jakiegoś „doktora” albo „inżyniera”. Tak będzie, mówię wam.
Oni już się przyzwyczaili, iż są panami, świetnie w tej roli się czują i nie odpuszczą, nie pozwolą, aby nastąpił koniec dobrej zabawy. W efekcie za czas jakiś, albo choćby za chwilę, będziemy mieli swoją własną „noc długich noży”.
W Polsce właśnie narodził (odrodził) się faszyzm, a jego forpocztę, na razie w żółtych kamizelkach, za chwilę w brunatnych wdziankach, właśnie obserwujemy na zachodniej granicy. I widzę, iż nikt nie jest w stanie temu zaradzić. I nie bagatelizujmy tego, bo już słyszę te głosy jakoby rozsądku: „chłopie przesadzasz, paru niedorozwojów i nawiedzeńców coś sobie ubzdurało i dla zabicia czasu udają strażników niepodległości. Za chwilę im przejdzie, znudzą się i wrócą do domu. Żona zrobiła kapuśniak i kotlety mielone”. Niektórym być może i oby tak było.
Ale co zrobicie
pytam, jak tacy popaprańcy, powołując się na cele wyższe pod tytułem bezpieczeństwo tzw. ojczyzny i obrona tradycji tudzież wartości, a także korzystając z ewidentnego i bezmyślnego wsparcia ze strony obu prezydentów, tego już na szczęście byłego i tego już na nieszczęście przyszłego, no więc pytam, co zrobicie, jak ta tłuszcza zacznie wdzierać się do waszych domów i sprawdzać, już nie to, czy jest tam zakonspirowany jakiś uchodźca, ale czy dajmy na to krzyż wisi i obowiązkowo portret papieża, oraz czy na półce nie stoją aby książki, których posiadanie jest nie tylko grzechem, ale ciężkim przestępstwem, przeciwko owej ojczyźnie? No co zrobicie pytam?
Nie mówię broń panie bosze, żeby do nich strzelać zawczasu (eliminacja chorych osobników zawsze jest wskazana, zwłaszcza kiedy nie ma szans na wyleczenie), bo ja z nieco innej jednak gliny niż oni, ale mówię, iż drapanie się po głowę pod tytułem co z tym problemem zrobić, to dziś już zdecydowanie za mało. Gówno właśnie się wylewa szerokim strumieniem, to nie czas na uszczelnianie szamba, to czas na jego likwidację.