To będzie bardzo kosztowna dla nas kampania parlamentarna. Kosztowna w najbardziej dosłownym tego słowa znaczeniu. PiS, już pewne iż utraci władzę, będzie sypać pieniędzmi na prawo i lewo. Byleby tylko uzyskać jak najlepszy wynik. O rachunki nie musi się już troszczyć: to dzisiejsza opozycja będzie musiała je pokryć.
– Będą nowe propozycje prospołeczne i gospodarcze, szczegóły zaprezentujemy we właściwym czasie – zapowiedziała Beata Szydło w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”. A to w celu „wypromowania mody na rodzinę i dzieci”.
– Trzeba stworzyć warunki dające rodzinom poczucie stabilizacji. Trzeba wypromować modę na rodzinę i dzieci. Nasz rząd ten proces rozpoczął w 2015 r. i te działania muszą być kontynuowane ponad podziałami politycznymi – opowiadała była premier.
– Każdą kampanię rozpoczynamy od przedstawienia solidnie przygotowanego programu wyborczego. On zawsze jest efektem rozmów z Polakami. Będą nowe propozycje prospołeczne i gospodarcze. Szczegóły zaprezentujemy we właściwym czasie – zapowiedziała Szydło.
Jesteśmy ich bardzo ciekawi. Szczególnie informacji na temat sposobów sfinansowania tych planów. Choć obawiamy się, iż tak jak to bywa w przypadku PiS, kiedy pojawi się pytanie o pieniądze, odpowiedzią będzie jedynie milczenie.