Jarosław Kaczyński chciał upokorzyć Ziobrę i Kukiza, a ostatecznie musiał ukorzyć się przed nimi i błagać o to, aby chcieli startować razem z nim w wyborach. Z planów prezesa PiS nic nie wyszło. Donald Tusk powiedział szach i mat.
Od wielu tygodni PiS ponosi porażkę za porażką. Nie udaje się kompletnie nic. Wszystkie plany Kaczyńskiego legły w gruzach a on sam jest załamany sytuacją wyborczą. Zamiast upokorzyć Ziobrę i Kukiza błagał ich o poparcie. Jednocześnie swoją obrzydliwą grę prowadzi Morawiecki, który za wszelką cenę chce Kaczyńskiego zastąpić.
W tej sytuacji wszystkie plany prezesa wzięły w łeb. PiS musi się zmagać z gwałtownie spadającym poparciem. W sztabie wyborczym wybuchła panika. Brak pomysłów i zaangażowania spowodował czystki, ale nikt na tym nie skorzystał a wręcz przeciwnie, bo Kaczyński musiał tam wstawić skompromitowanych ludzi takich jak Bielan.
PiS panicznie próbuje odwrócić spadki w sondażach i rozpowszechnia w mediach, dzięki usłużnych dziennikarzy, bajki o rzekomym sukcesie Kaczyńskiego. Jednak to są bzdury.
PiS się kończy.