29-letni Michał A. usłyszał w środę zarzut pobicia swojej byłej dziewczyny. Do zdarzenia miało dojść 24 czerwca w mieszkaniu, przy Alei Niepodległości w Olsztynie. - Z dotychczasowych ustaleń wynika, iż miało dojść do pobicia Pauliny C., czym narażono ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia i życia - mówi w rozmowie z "Super Expressem" rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Daniel Brodowski.
REKLAMA
Zobacz wideo
Ziobro o śmierci 8-letniego dziecka: Jaki to jest poziom zezwierzęcenia!
Paulina C. zeznała, iż miała być bita pięściami po twarzy, uderzana otwartą ręką w twarz, kopana w głowę. Michałowi A. w ataku pomagać miała również znajoma Pauliny C., Magdalena T. Oboje usłyszeli już zarzut pobicia. Grozi im kara trzech lat pozbawienia wolności.
Posłanka PiS: Poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył
Podejrzanym w tej sprawie jest 29-letni syn posłanki PiS Iwony Arent. Polityczka tak komentuje sprawę:
Mój syn to dorosły człowiek, prowadzi samodzielne życie i nie jest osobą publiczną. Nie mieszam się do tej sprawy. (...) On nie przyznaje się do pobicia. Twierdzi, iż dokonała go ta druga osoba. Ta dziewczyna go okradła, więc spotkał się z nią i zażądał zwrotu pieniędzy. Poniosły go nerwy i szarpnął ją za włosy i opluł, ale nie uderzył
– przekonuje Arent w rozmowie z TVN24. Jak przekazała posłanka w rozmowie z se.pl "była tam jeszcze jej koleżanka, również domagająca się zwrotu ukradzionych rzeczy".
Jak dodała, zorganizowała już synowi prawnika, a resztę "pozostawia wymiarowi sprawiedliwości". Przyznaje też, iż ma świadomość, iż sprawa będzie wykorzystywana przeciw niej w kampanii wyborczej. - Ja jestem gruboskórna, więc sobie poradzę, ale boję się o syna - podsumowała.
Iwona Arent: Poseł PO uderzył mnie i znieważył. Sławomir Nitras zaprzecza
Arent: Nitras mnie kopnął. Nitras mówił o kolejnej prowokacji
Przypomnijmy, iż Arent w 2018 roku złożyła zawiadomienie do prokuratury na Sławomira Nitrasa z PO. Według posłanki ten miał ją "uderzyć i publicznie znieważyć używając wulgarnych słów". - Chodzi o sytuację w busie, którym z grupą posłów jechaliśmy na lotnisko na początku października. Nitras wtedy mnie kopnął. Mam na to świadków. Sprawę do komisji etyki poselskiej skierowałam już dawno - powiedziała w listopadzie 2018 roku w rozmowie z Onetem posłanka PiS. Jak mówiła, liczyła, iż Nitras ją przeprosi, a ponieważ tak nie zrobił - skierowała sprawę do prokuratury.
W busie byli wtedy m.in. Grzegorz Długi z Kukiz'15, a także Ireneusz Raś i Agnieszka Pomaska z PO. Długi stwierdził jedynie, iż skoro sprawa jest w prokuraturze, to nie zamierza komentować jej publicznie, ale był "zaskoczony i zniesmaczony" zachowaniem Nitrasa. Natomiast Ireneusz Raś w rozmowie z Onetem powiedział, iż nie widział, czy Nitras kopnął posłankę Arent, ale oboje mieli się kłócić i "używali wulgaryzmów".
Znana aktorka werbowała niewolnice seksualne. Zwolniono ją z więzienia
"Informacje tam zawarte dotyczące mnie są całkowicie nieprawdziwe. Są kłamstwem. Odbieram to jako kolejną prowokację środowiska PiS wobec mnie" - napisał Nitras. Poseł PO zapowiedział też, iż "w związku z publicznym pomówieniem o przestępstwo i złożeniem fałszywego powiadomienia o przestępstwie", jego pełnomocnik także złoży zawiadomienie przeciwko poseł Iwonie Arent.
Finalnie w sprawie nikt nie został oskarżony.