Bogdan Święczkowski, marny druh i podnóżek Zbigniewa Ziobry, po raz kolejny pokazuje, iż stanowisko w Trybunale Przyłębskiej traktuje jak prywatny folwark byłego ministra sprawiedliwości. Najnowszy komunikat TK z 26 września to jawna próba zastraszenia sędziów i ingerencji w niezależne orzecznictwo.
Święczkowski złożył do Prokuratury Krajowej zawiadomienie na warszawską sędzię Magdalenę Wójcik. Jej „grzechem” było to, iż miała odwagę wydać postanowienie o zatrzymaniu i doprowadzeniu Ziobry przed sejmową komisję śledczą ds. Pegasusa. Zamiast respektować niezawisłość sądu, Święczkowski oskarża sędzię o „umyślne przekroczenie uprawnień” i próbuje wmówić opinii publicznej, iż orzeczenie sądu to… przestępstwo. Sam w ten sposób popełnia przęstepstwo.
Prawo jasno mówi: Trybunał nie ma prawa oceniać decyzji sądów powszechnych. Tego może dokonać wyłącznie sąd wyższej instancji – w tym przypadku Sąd Apelacyjny w Warszawie. Dla Święczkowskiego oznacza to, iż może trafić gwałtownie do celi za swoje bezprawne działania i straszenie sędziów oraz policji. Zamiast stać na straży prawa i konstytucji, Święczkowski służy jak pies Ziobry, gotów podważać każdą decyzję, która nie podoba się jego protektorowi. To działanie które może go zaprowadzić za kratki.
Warszawski Sąd Okręgowy jasno i transparentnie uzasadnił swoją decyzję, publikując ją w Biuletynie Informacji Publicznej.Zawiadomienia do prokuratury nic Święczkowskiemu nie dadzą.